Ulubiona Profesja

W Warhammerze?

Kiedys na potrzeby sesji została stworzona do Warhamera 1 edycji profesja najstarszego zawodu na świecie. Ale zawieruszyła się w dziejach historii. Słyszałam zreszta, że profesja Kurtyzana była w jakimś dodatku.

Uczeń czarodzieja Very Happy

Hehe, uwielbiam magię- nigdy nie gram niemagicznymi postaciami- jak nie druid to czarodziej lub kapłan. Zawsze jakaś alternatywa Wink

Guślarz! odgrywany na wujka dobrą radę jest boski:D tylko ma mało magii ale ja stosuje zasade "kombinuj a nóż wyjdzie" ;]

No... nóz pod żebra to zazwyczaj wychodzi całkiem dobrym efektem Very Happy

Ale jeśli chodzi o magię, to dopiero się na nią przestawiam. Profesja kapłana naprawdę mnie użekła. Magia kapłańska jest dla mnie jednak trochę za bardzo okrojona.

Może orientujecie się, czy a wyjśc jakiś dodatek poświęcony religiom, wierzeniom i magii kapłańskiej Starego Świata?

Ps.: I tak najlepszym smaczkiem w magii sa manifestacje chaosu Twisted Evil

Miyumi, wydaje mi się, że mówimy o pierwszej (1.) edycji WFRP. Tam nie ma manifestacji chaosu. Oczywiście mogę się mylić... może są, a ja ich nie zauważyłem... Jeśli miałabyś wątpliwości zerknij na pierwszy post w tym temacie (na ogół taki post określa o co chodzi, czasem warto go czytać Wink

)

Co do profesji, w pierwszą edycję grałem tylko strażnikiem (ktory potem awansował według jakiegoś autorskiego schematu). Najbardziej interesuje mnie minstrel... mmm

Zdążyłam, już zapomnień, czy mówimy o pierwszej, czy też drugiej edycji. Świat się od takiego błędu nie zawali.

Ps.: W jedynce był guślarz?

Chyba raczej nie. Dopiero w dwójce go dołączyli jako wieśniaka z kijem. Mi tam się podoba w dwójce górnik ze swoim dwuręcznym kilofem, tym to można sobie troche ponacinać w koło. Tylko troche niestety ten kilof waży, ale zasady broni druzgocącej są fajne i przydatne :)

Najlepszy i tak jest szczurołap albo sługa Very Happy

nie zapominajcie o ciurze obozowej:P

Cyrulik wymiata:D Very Happy

nie ma to jak być dentystą Very Happy

koleżanka gra cyrulikiem:D na pytanie "co lubi a czego nie lubi"
odpowiedziała: Lubie kroic ludzi, nie lubie jak mi uciekają Very Happy

Klimatyczna graczka, jednym słowem Twisted Evil

Jako, że temat jest trochę słaby do dyskusji. W końcu przecież, każdy tylko wymienia ulubioną profesję, to może go sobie trochę rozszerzymy?

Jakimi postaciami, profesjami grało wam się najlepiej. Kim zagraliście najbardziej pamiętną sesję? I czy faktycznie było to granie zgodnie z paradygmatem profesji... czy raczej nie za bardzo Razz

Hm... mi się dobrze grało niziołkiem kanciarzem. Wiąże się z tym kwiatek z sesji. Otóż znaleźliśmy trupa z sygnetem i listem przy sobie. Był to trup bardzo bogaty, posiadał żonę w mieście (nie pamiętam już gdzie) pozatym mial wrogów w postaci tajemniczych rycerzy... No więc zrobiłem to co najlepiej mogłem, podrabiając pismo z listu, dałem przy nim pieczęć z sygnetu i podpis trupa- zobowiązywałem żenę nieboszczyka do pozyczki pieniędzy- wszystko ma się odbywać w absolutnej tajemnicy etc. do tego dodaliśmy piękną historyjkę według której jej mąż ukrywa się przed tymi rycerzami. I jak już miałem jej dawać list od "męża" zorientowałem się o jednej rzeczy- tak naprawdę podrobiłem pismo jej gdyż to ona napisała list.... wyszliśmy na bardzo dobrych podróżnych którzy nadłożyli drogi by poinformować kobietę o tym iż została wdową Wink

A ja ostatnio gram skavenem Very Happy

Tzn. grałem sobie kulturalnie ludziem myśliwym, tylko że z mojej wioski ktoś kradł zwłoki, okazało się że to szczury. Starając się podążać za nimi spotkaliśmy takiego fajnego dużego szczura, którego inne skaveny targały na łańcuchach Razz

twarda bestia trzeba przyznać. I tak kiedy już dostaliśmy baty to zaprowadzili nas to jakiejś małej jaskini niedaleko chatki wiszącego sobie zwiewnie na drzewie leśnika. Doszło tam do rytuału gdzie jednemu szczurowi rozpruli jakimś dziwny sztyletem brzuch aż poleciały flaki, niestety to samo stało się z moją postacią, gdy się obudziłem, mentalność miałem dalej myśliwego, ale moi znajomi chcieli mnie ukatrupić i ciężko było im się przyzwyczaić podróżować ze skavenem. Były plany żeby iść do Mousillion, ale poszliśmy do Marienburga, gdzie mieszkał mistrz jednego z graczy tzn. krasnoludzkiego maga... dalej historia się jeszcze ciągnie, ale nie chce mi się więcej pisać Razz

Zabawne to było jak krasnolud wpadł na pomysł żeby wciskać ludziom, że jestem piżmakiem, jako że nikt nie wiedział co to jest, wciskali kit, że to poprostu taki duży szczur Razz