Ulubiona Profesja

Jesteś pierwszą osobą od której to słyszę. Naprawdę jesteś nie zły skoro opanowałeś mechanike WoDa w pełni i jeszcze twierdzisz że jest łatwa (IQ powyżej 160). Wszyscy których znam twierdzą że White Wolf wymyślił tą mechanike właśnie po to żeby gracze z niej nie korzystali i zajęli się storytellingiem. Z resztą szczerze mówiąc to średnio zabawne dla mnie jest rzucanie 7 czy 10 a czasami nawet 146 (największe obrażenia o jakich słyszałem) kostkami na raz.

Do pewnego momentu to i ja mówiłem, że mechanika WoD'a jest łatwa, dopóki nie zaczełem zgłębiać mojej wiedzy o mechanice. Co jak co, ale da się opanować. Jeśli ktoś musiał rzucać 146 kośćmi to czy Narrator nie mógł uznać poprostu, że test jest zdany? Mechanika Wampira jest spoko, ale w Warhammerze w pierwszej edzie wszystko było też ok.

Mechanika Wampira jest skomplikowana pod wzgledem zasad. Ale sama z siebie jest intuicyjna. A ze zasad czlowiek moze sie nauczyc wiec i mechanika moze stac sie latwa. Ja teraz niepamietam nawet polowy tego co pamietalem kiedys, a i wtedy niewiedziaem wszystkiego. Wogole ostatnio to w jakiegos RPGa gralem chyba z rok temu Very Happy

. A i to byl Monastyr. Potem napisalem scenariusz (nieskonczony jest - tak jak wiekszosc moich dzieł), ktory czytajac ostatnio wydał mi sie całkiem fajny (o dziwo, bo wiekszosc rzeczy jakie sam robie mi sie nie podobaja potem). Moze kiedys podesle wam do Biblioteki jak skoncze i mapy przerysuje.

Pzdr.

Mechanika wampirka jest genialna i prościutka naprawde trzeba sie przekonac gram juz dlugo w Vampirka i nie miałem nigdy z mechnika problemów

emiel>> No co ty? Przeciez mechanika Vampira jest najłatwiejszą z jaka się spotkałam, pomijając k% (czyli warha właśnie)

Porównaj sobie to lepiej z mechanika GS. Tam to się można pochlastać. Jedna k20, ale zupełnie nie DDkowa....-_-'

A jak się rzuca 146 kostakami do szansa na sukces maleje drastycznie. To prawdopodobnie jest cos z Wilkołaka. I jesli rzuca się taka ilością (np. Rytuał otworzenia Caernu) to wymaga to troche więcej niż jednego sukcesu. W tym przypadku było to 20 sukcesów, na 50 kościach (5 uczestników, każdy po 10 kości). Więc chyba nie można powiedzieć, że komuś się od razu udało. (im zabrakło jedenego Razz

)

Tak samo jest w magu. Kumpel mi mowil ze jednemu kolesiowi sie udało prawie rzucic jeden czar. Rzucał kostkami chyba z pol godziny a w grze czar ze 3 doby. Nie udał sie. A czar polegał na tym ze koleszka chciał stwozyc miasto. Z ulicami, ludźmi, samochodami - jedym slowem nowe miasto. Mg nawet starał mu sie pomoc ale i tak sie nie udało Very Happy

. Z tym ze jemu wiecej zabrakło niz 1 sukcesu Very Happy

.

Melvin napisał:

Ale sama z siebie jest intuicyjna. A ze zasad czlowiek moze sie nauczyc wiec i mechanika moze stac sie latwa.

Gizmo napisał:

Mechanika wampirka jest genialna i prościutka naprawde trzeba sie przekonac gram juz dlugo w Vampirka i nie miałem nigdy z mechnika problemów

Jak już mówiłem szacunek dla was. Dla mnie dzielenie kości przy podziale akcji to już chora matma (a co tu mówić o zespołowych kontrakcjach złożonych z akcji potrójnie dzielonych z uwzględnieniem zasad kozystania z broni druga ręką Very Happy

). Zresztą tak samo jak spamiętanie tak dzikich rzeczy jak manewry walki czy wzór na prędkość poruszania się jest rzeczą dla mnie dość trudną.

Miyumi napisał:

I jesli rzuca się taka ilością (np. Rytuał otworzenia Caernu) to wymaga to troche więcej niż jednego sukcesu

Jeśli tylko trochę lepiej wczytasz się w mój poprzedni post zauważysz zapewne iż napisałem że to był rzut na obrażenia. Czyli nie możliwy jest pech, liczą się tylko sukcesy i nie jest to rozciągnięte w czasie gry. Odpowiednia kombinacja cech, umiejętności itd pozwala wilkołakowi na takie wyczyny.

Melvin napisał:

A czar polegał na tym ze koleszka chciał stwozyc miasto. Z ulicami, ludźmi, samochodami - jedym slowem nowe miasto. Mg nawet starał mu sie pomoc ale i tak sie nie udało .

Oj ja tez bym takiemu pomógł natychmiast stworzyłby u mnie miasto niezależnie od rzutu. Wszak na stworzenie dziedziny paradoksu nie trzeba rzutów... (i tak by miał szczęście że nie zamieniło by go w... kostkę masła załóżmy)

Cytat:

(i tak by miał szczęście że nie zamieniło by go w... kostkę masła załóżmy)

A to i tak jedna z lepszych mozliwosci Very Happy

.

Dobra my tu gadu-gadu a mieliśmy w tym temacie faworyzować swoje ulubione profesje. Co do maga to w drugiej edzie jest o tyle dobrze, że nie ma żadnego walenia się z punktami magii, maną ani - całe szczęście - czarami na dzień co jest naprawde błogosławieństwem dla fanów magii, czarujesz i czarujesz, chociaż są konsekwencje w postaci przekleństw Tzzentecha (jak to się pisało?) ale to i tak jest świetne rozwiązanie, niestety pierwsza ed. jest uboga w te punkty magii, a za to resztę machaniki ma normalną i dobrą nie to co w następczyni.

Niewiem czy juz to pisalem ale zazwyczaj na moich sesjach profesje sie wybierało (zeby ludzie grali tym czym potrafia). Ale czasami dla zabawy losowalismy sobie profesje. Wtedy ja w 90% wylosowywalem sługe. Przekonalem sie ze to bardzo fajna profesja Very Happy

. Ale tylko jak macie dobrego MG. Bo wtedy mozna zapodawać dobrze rzeczy Very Happy

. Mam nadzieje ze wszystko jasne Wink

Hm... a może by tak podzielić temat, bo rozmowa o mechanice taka głupia nie jest? jakiś mod chetny, do podzielenia tematu i przesunięcia go?

Może wreszcie pojme jakieś ciekawostki związane z mechaniką WoD'a bo nagle zaczęło sie okazywać, że pozwala ona na bardzo wile rzeczy. Np. akcje podwójne... chyba, pwności nie mam...

Sorry, a offtopa, ale dla mnie to akurat ciekawy watek... Smile

W świecie młotka najbardziej odpowiadają mi profesje takie jak: kanciarz, banita, łowca, złodziej.
Natomiast zawody związane z magią i typową walką nie bardzo mi pasują.

W każdym systemie można sobie tworzyć własne profesje (chyba). W podręczniku do młotka profesji jest chyba wystarczająco, żeby nie trzeba było się wysilać na wymyślanie nowych, a jeśli chodzi Ci o tego maga żywiołu błyskawic, to jest coś takiego jak Czarodziej Elementalista, czyli coś dosyć podobnego.

Ja nie omieszkam w żadnym systemie zagrać czarodziejem, ale jak jużmówiłem zasady magii dużo bardziej podobają mi się z 2ed. jeśli nie czarodziej to ranger.

Oj co do profesji ja zawsze losuje, ale jakbym miał wybierać to Najemnik, moze Łowca Nagród Wink

Magami nie gram bo nie lubie magii... jedyna dziedzina magii jaką stosuje w sesjach to czarna magia i raczej jestem tworem tej magii niz uzytkownikiem Twisted Evil

Ja nie jestem fanem Warhammera..Najczęściej gram najemnikiem, gladiatorem albo odkrywcą nowych lądów :)