|
|
Autor |
Wiadomość |
Azeher
Mieszczanin
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Stąd
|
Wysłany:
Czw 16:30, 08 Mar 2007 |
|
Moim zdaniem wybór jest jednak troszkę większy, wystarczy tylko pomyśleć... Bóg Istnieje a ten kto to podważa ten jest głupcem, albo nie chce się przyznać do błędu, co oznacza że jest próżnym głupcem. To jaki jest to już zupełnie inna kwestia. Jeśli się ktoś taki znajdzie moge z nim podyskutować na gg (8787185) choć nie myśle by udało mu się ze mną wygrać w dyskusji. A więc pomijanie w tej kwestii boga nie jest zbyt mądre.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Emiel Godefroy
Namiestnik
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie wiem ale gdybyś ujrzał to miejsce to pewnie byś oszalał
|
Wysłany:
Czw 20:33, 08 Mar 2007 |
|
Zdejmij ten moherowy beret bo Ci głowę za mocno uciska.
Istnienie boga jest tajemnicą a fanatyczna wiara w nigo głupotą. Tak jak Ty nie jesteś w stanie przedstawić dowodów na jego istnienie tak nikt inny nie bedzie w stanie przedstawić dowodów na jego nieistnienie. Może on być równie dobrze zwykłą fikcją lub jak mawiał Marks opium dla mas. Fanatycznymi Głupcam są jedynie Ci co stwierdzają rzeczy transcendentne a tych którzy się z nim nie zgadzają nazywają głupcami.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
miyumi
Magnat, Członek Rady
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa na Oceanie Ciszy
|
Wysłany:
Pią 15:01, 09 Mar 2007 |
|
Stop, przerwa, wróć!
Skąd tu się wziął temat o bogu? Czy też Bogu, bo przecież religii jest wiele i wiele jest nazw.
Azeher napisał: |
Bóg Istnieje a ten kto to podważa ten jest głupcem |
A kto Ci powiedział, że Bóg istnieje? Rabbi w synagodze? Pastor w zborze? Jehowita na rogu ulicy? Ludzie jak ty, czy ja. I mają takie samo prawo do błędów, prawdy i własnego zdania. Za to mogę Ci przypomnieć, że ty nie masz prawa do wyzywania ludzi od głupców.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Azeher
Mieszczanin
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Stąd
|
Wysłany:
Czw 10:34, 22 Mar 2007 |
|
Tofik ;P
A teraz serio... był sobie taki człowiek jak Św. Tomasz z Akwinu który wymyślił 5 dróg dojścia do Boga, które były jednocześnie dowodami na Istnienie "Istoty wyższej". A dalej nie będe z wami dyskutował skoro macie mnie za jakiś moherowy łeb. Ja mam własne poglądy i nie jestem przedstawicielem rydzyka, a poszukiwaczem prawdy. Więc dopóki nie otrzymam przeprosin nie będe z wami gadał. Nie powiem nic więcej by nie obrazić kogoś... (aż mnie korci...)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Emiel Godefroy
Namiestnik
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie wiem ale gdybyś ujrzał to miejsce to pewnie byś oszalał
|
Wysłany:
Czw 23:08, 22 Mar 2007 |
|
Tak, pięć teorii, a nie dowodów (różnica semantyczna, w średniowieczu użyto niewłaściwego słowa do istoty rzeczy i tak już zostało), na istnienie Boga powstałych w wieku fantyzmu i władzy kościoła:
1. Cały świat jest w ruchu więc musi istnieć coś co ten ruch wywołało.
Św. Tomasz nie miał dostepu do współczesnej wiedzy na temat fizyki więc zostało to przyjęte za faktyczny dowód... teraz kiedy fizyka poszła do przodu nie potrzebujemy Boga by wprawiał wszystko w ruch.
2. Każdy skutek ma przyczynę. Jeżeli nasz świat jest skutkiem to coś musi być przyczyną.
Jak wyżej - fizyka i inne nauki przyrodnicze wiele tłumaczą.
3. Wszelkie istnienie na ziemi kiedyś nie istniało, a teraz istnieje, kiedyś istnieć przestanie wniosek z tego taki że musi istnieć byt absolutny i wieczny.
Bzdura. W czasach św. Tomasza nie istniała teoria ewolucjonizmu więc wszyscy trzymali się tego że wszystko stworzone jest przez Boga.
4. Drabina bytów. Są prymitywne zwierzęta, nad nimi są bardziej rozwinięte zwierzęta a nad nimi człowiek więc musi byc coś nad człowiekiem.
Kwestia wiary.
5. Istnieją prawa przyrody (fizyki, chemii, biologii) które zawsze działają tak samo więc ktoś musi tym sterować.
Jak w punkcie pierwszysm i drugim - fizyka i inne nauki przyrodnicze wiele tłumaczą.
Azeher napisał: |
Więc dopóki nie otrzymam przeprosin nie będe z wami gadał. |
Nie musisz. Nie sposób wyliczyć ile razy Ty obrażałeś współdyskutantów (np. w pierwszym poście tego tematu obraziłeś co najmniej dwie osoby na tym forum) i ani razu nie przyszło Ci do głowy żeby przeprosić. Twoje chamstwo już dawno przekroczyło tolerowane tu normy ale jednak jako że zdarza Ci się (choć rzadko) dyskutować kulturalnie i inteligentnie, ostarcyzm Cię nie spotkał. Nie odgrywaj więc obrażonej panienki bo jesteś ostatnią osobą na tym forum która ma do tego prawo.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Azeher
Mieszczanin
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Stąd
|
Wysłany:
Wto 21:18, 27 Mar 2007 |
|
Dowodów wcale nie obaliłeś głupku. Prawa fizyki są jasne, nie ma niczego bez przyczyny. Więc teori nie podważają. Co do pozostałych odpowiedzi to tylko w punkcie 4 jest w tym coś z logicznego rozumowania. Ale ty chyba nic a nic nie rozumiesz, wyciągasz fałszywe wnioski z właściwych przesłanek, a takich ludzi nazywa się idiotami. To wszystko co powiem póki przeprosin nie otrzymam od ciebie. Nie będe się dalej wyzłośliwał i mówił że ci coś za bardzo w czaszke przygrzało że przestałeś myśleć, tylko powiem wprost. Mam cię za kompletnego debila, choć mam nadzieje że dasz mi powody by ta o tobie opinia się zmieniła.
Ps. Dokładniej - jeżeli coś nie spowoduje ruchu to nie ruszy się to. Żeby coś w fizyce się ruszyło musi zostać poruszone przez inną rzecz, lub osobę.
Jeżleli dasz mi faktyczne dowody(a nie sądze by ci się takowe znaleźć udało) to zgodze się z tobą i napisze o mnie to co napisałem o tobie...
Nie ma czegoś z niczego - logiczne prawda? Ale ty tego chyba nie zauważasz.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Chireadan
Mistrz Vatt'ghern Hanse
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: hmm... odsyłam do Biblioteki :P
|
Wysłany:
Nie 11:51, 01 Kwi 2007 |
|
Jaki fajny temat....
Jak ślicznie zachowana kultura dyskusji...
Moja Bogini byłaby z was dumna...
Mimo, że wygląda na opuszczony, muszę "dodać coś od siebie"
Na początek, uspokajając dumnych i uprzedzonych, a także dobijając wierzących, oznajmiam, że nie kwestionuję istnienia boga. Mam swoje dowody na jego istnienie, jednakże nie przedstawię ich ze względu na fakt, iż pewną wiedzą nie należy się zbyt pochopnie dzielić. Dlatego też nie będę
się z nikim czy on/oni istnieją.
Ty, Emielu wiesz o czym piszę. O takiej jednej (mojej ukochanej) teorii. :)
Azeherze, oczywiście dołączę do ogólnego krytykowania Ciebie, jednakże nie będę wspominał, a przynajmniej eksponował Twojego braku kultury i ślepej wiary w nieomylność. Nie każdy musi mieć kulturę we krwi ( Emielu :) ), nie każdy może też być na tyle odważny/inteligentny by umieć zaakceptować swoją porażkę, pomyłkę.
"Bóg Istnieje a ten kto to podważa ten jest głupcem, albo nie chce się przyznać do błędu, co oznacza że jest próżnym głupcem. "
Ty też możesz błądzić... pomyślałeś o tym?
Rozumiem to, dlatego też nacisk położę nie na nasze różnice, tylko na podobieństwo.
Napisałeś, że jesteś poszukiwaczem prawdy. Chylę czoła przed Tobą. To trudne zajęcie. Wiem, ponieważ też się tym zajmuję, choć obawiam się, że stosuję trochę inne metody. Moja droga odciągnęła mnie od Kościoła. Jestem złym, niedobrym heretykiem i nikt mnie nie kocha. Biblia (dzieło pierwszych autorów fantasy, RPGowców lub ludzi, WEDŁUG MNIE natchnionych co najwyżej narkotykami/substancjami opartymi na etanolu) otwarcie potępia mnie i ludzi mojego pokroju w apokalipsie. Także wierzenia żydowskie uznają mnie za coś złego. I jakoś mało mnie to obchodzi... Nazwiesz to głupotą? Możesz. Masz prawo, którego ja Ci odbierał nie będę.
Wracając do tematu, skoro POSZUKUJESZ prawdy, oznacza to, że jej jeszcze nie znalazłeś, dlatego też twierdzenia takie jak Twój wstęp wydają mi się nie na miejscu.
Emielu,
Napisałeś, że fanatyczna wiara jest głupotą. Nie zgodzę się z Tobą. Jest potęgą. Musi być tylko połączona z wolą inteligencją i akceptacją.
miyumi,
"A kto Ci powiedział, że Bóg istnieje? Rabbi w synagodze? Pastor w zborze? Jehowita na rogu ulicy? Ludzie jak ty, czy ja. I mają takie samo prawo do błędów, prawdy i własnego zdania."
Dziękuję. W tym zdani streściłaś sporą część moich poglądów na wiarę. Także Twoją i moją.
Wasza dyskusja wydawałaby mi się ciekawa, może nawet interesująca, gdyby nie Wasze obrażanie siebie nawzajem, a także wspaniałych ludzi piszących o kulturze dyskusji.
Nie chciałbym ustawiać siebie na piedestale autorytetu, ale przeczytajcie to, co napisałem. Ani razu nie użyłem wyrazu uznawanego za niekulturalny, a jakoś zdołałem wyrazić swoje zdanie i przy okazji chyba odrobinę urazić Azehera.
Cieszę się, że powołujecie się na autorytety. To bardzo dobrze. Ja nie akceptuję dowodów świętego Tomasza. Mam dziwne wrażenie, że w ten sam sposób mogę, lub może raczej jednostka obeznana z tajnikami logiki i retoryki może udowodnić istnienie spisku żydo-masoneri (co byłoby mi bardzo na rękę), istnienie czarownic ( :] ) lub fakt, że światem rządzi żółta gumowa kaczuszka...
Pozdrawiam wszystkich, zwłaszcza Mistrzów, którzy poznali prawdę, mimo, że wciąż jej szukają
Hail Eris!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
miyumi
Magnat, Członek Rady
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa na Oceanie Ciszy
|
Wysłany:
Nie 20:18, 01 Kwi 2007 |
|
Chireadan napisał: |
Mimo, że wygląda na opuszczony, muszę "dodać coś od siebie" |
Zanim przejdę do meritum dyskusji, pozwolę sobie wytłumaczyć się dlaczegoż to dopuściłam do zapomnienia tego tematu. Niestety byłam zbyt zajeta wstawianiem Ostrzeżeń za karygodne zachowanie Mam nadzieję, że teraz sprawa będzie przebiegać łagodniej, a dyskusja rozkwitnie.
Ponieważ nie jestem specjalistą w dziedzinie teologi skupię się na naukach przyrodniczych, w których to czuje sie pewniej.
Azeher napisał: |
jeżeli coś nie spowoduje ruchu to nie ruszy się to. Żeby coś w fizyce się ruszyło musi zostać poruszone przez inną rzecz, lub osobę. |
Otóż nie. Zdaje się że już w szkole podstawowej wykłada się dzieciom zasady dynamiki Newtona. Pozwole je sobie jednak przypomnieć: "Ciało porusza się ruchem przyśpieszonym jeżeli działa na nie stała niezrównoważona siła". W fizyce nalezy panmiętac, że ruch jednostajny i brak ruchu są tymi samymi stanami przedmiotu, tylko zaleznymi od układu odniesienia. Ładnie obrazuje to przykład: W pociagu jedzie dwoje ludzi siedząc na przeciwko siebie. Poruszają się, czy nie? Dla siebie nawzajaem i dla całego pociągu nie. Dla świata poza pociągiem - owszem. A szerzej? Siedzę terac przy klawiaturze komputera. Poruszam się, czy nie? Poruszam. Pędzę z prędkością prawie 1700 km/h. Jak, dlaczego? Pozostawiam to wam do znalezienia - podręcznik do fizyki lub geografi napweno bedzie pomocny.
Ale puenta tego wywodu jest inna. To nie ktos lub coś musi pchnac cię w ruch. Bo o słynnym E=mc^2 chyba wszyscy słyszeli. Jest tylko pytanie, czy wiemy co to znaczy? A znaczy tyle, że ruch jest nierozerwalnie związany z materria i energią. Jabłko "samo" spada na ziemię. Nikt go nie pchnął. Wystarczyła masa kuli ziemskiej.
Czyli jednak ta teroia na istnienie Boga nie może być już odczytywana dosłownie w kontekście współczesnej nauki.
Co zatem z innymi? Czy świat jeast skutkiem? Raczej tylko kolejnym krokiem w całym cyklu zmian. Zmienia się życie na Ziemi, zmienia się wszechświat otaczający Ziemię. Co było jego przyczyną? Pewnie ma to coś wspólnego z Johnnym lepiacym kulki z wosku (to bardzo abstrakcyjne porównanie, Ci którzy mają je zrozumieć, zapewne to zrobią).
Co zapoczątkowało życie na Ziemi? Nie okłamujmy się. chodźby nasza nauka była bardzo zaawansowana tego nadal nie wiemy. wiemy jak owo zycie się zmnieało, jak przekształcało. Ale qwciaz nie jesteśmy pewni dlaczego przekształceniom uległa tylko cześć żywych organizmów. Nauka jeszcze nie daje nam na to odpowiedzi. Stawia pewne hipotezy... czasami nawet próbóje budowac teorie. Ale współcześnie równie uzasadniona jest wiara w "biologiczną zupę" jak i "życie stworzone słowem". Pierwsze to podsumowanie pewnej teori biologicznej - nie będę opisywać jakiej, bo zauwazyłam, że im cześciej próbuję coś przedstawić tym mniej chętnie jest to słuchane. Umysł rozleniwia się. Jeśłi więc ktoś bedzie chciał podyskutować, bedzie musiał sam się nagimnastykowac i dowiedzieć o jaką teorie chodzi. Uczciwe, prawda? A jeszce jedno - drugi to oczywiście odwołanie do Biblii.
Drabina bytów jest natomiast pewna niepokojąca teroia. Bo prawda jest taką, że życie nie musiało się rozwinac tylko na Ziemi. I nie musiało robić tego w tym samym czasie. Co więc jest nad nami? Anioły i Bóg czy dalej rozwinięte ludzkie życie?
Ach no i na koniec - prawa nauk przyrodniczych tym się cechuja, że upraszczają się to pewnych stałych działających zawsze i niezaleznie. Już nie potrzbe boskiej ręki do tego, żeby zachodziły reakcje chemiczne. Wystarczy znajomość cech elektronów walencyjnych i fizyki kwantowej.
Po cóż Bóg miałby ustanawiac prawa, których ciagle trzeba pilnować. Nie łatwiej mieć świat w którym zasady działają? O ile więcej można na tym zaoszczędzić czasu i energii. O ile pamiętam nauki chrześcijańskie, a właściwie judeo-chrześcijańskie mówią o nieskończonej madrości Boga. Piata teoria na boskie istnienie, mocno by tej madrości przeczyła.
Chireadan napisał: |
jednostka obeznana z tajnikami logiki i retoryki może udowodnić [...] fakt, że światem rządzi żółta gumowa kaczuszka... |
Do tego nawet nie potrzeba zasad retoryki. Wystarczą otwarte oczy.
Chireadan napisał: |
miyumi napisał: |
"A kto Ci powiedział, że Bóg istnieje? Rabbi w synagodze? Pastor w zborze? Jehowita na rogu ulicy? Ludzie jak ty, czy ja. I mają takie samo prawo do błędów, prawdy i własnego zdania." |
Dziękuję. W tym zdani streściłaś sporą część moich poglądów na wiarę. Także Twoją i moją. |
Mam wrażenie, żę jednak tylko część pogladów. Prawdą jest, że o Bogu, Bogini, Allahu czy Jahwe najczeście dowiadujemy się od kogoś. Rodziców, nauczycieli, osób duchownych. Ale o ile się oriwntuje każda z religi nakłania do poszukiwania własnego duchowego kontaktu z bogiem. Za pomocą modlitw i rytuałów (np. mszy) I tak naprawde o boskim istnieniu kazdy człowiek musi sie przekonac samodzielnie. Jedni mają objawienia i dokonuja cudów przed milionami. A innym wystarcza uspokojenie mysli, które przychodzi po odmówieniu modlitwy. Tak więc naprawdę o bogu nie dowiadujemy się bo ktos nam powiedział, ale dlatego, że go doswiadczylismy. Czasami samym takim doświadczeniem jest nasza wiara w niego. Więc twierdzenie Azehera "Bog istnieje" i kropka, niczego nie zmienia, niczego nie dowidzi, a conajgoresze niczego nie daje, co najwyżej zraża ludzi, który widzą, że katolicyzm nawet z dzieciaków potragfi zrobić fanatyczne moherowe berety.
A na sam koniec pewna szczera uwaga od serca:
Azeher napisał: |
napisze o mnie to co napisałem o tobie... |
Nie musisz pisać (pomijając, że i tak już nie ma tej możliwości). W każdym swoim zdaniu podkreślasz swoją głupote i idiotyzm.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Chireadan
Mistrz Vatt'ghern Hanse
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: hmm... odsyłam do Biblioteki :P
|
Wysłany:
Nie 23:19, 01 Kwi 2007 |
|
Deizm.
Twoja wypowiedź była balsamem na moją skołataną duszę i złamane sercę (zakochałem się, ale będę musiał pracować w wakacje by kupić tę gitarę ).
Niestety ostatnie zdanie rozbiło całe wrażenie i jak prawdziwy emo ruszę na poszukiwanie ostrza.
...
Ok. Jestem. Zapaćkałem klawiaturę, ale rano wyczyszczę...
Była to, według mnie, ciekawa wypowiedź.
Nawet nie mam (siły) do (ni)czego się przyczepić.
Nie wiem czemu, ale mam niejasne wrażenie, że nie dla wszystkich będzie ona zrozumiała...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
miyumi
Magnat, Członek Rady
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa na Oceanie Ciszy
|
Wysłany:
Pon 11:41, 02 Kwi 2007 |
|
Chireadan napisał: |
Deizm. |
Nie wiem - nie znam się. Z tego co słyszałam deizm to postawa filozoficzna (życiowa?) mówiąca o tym, że Bóg stworzył świat i zostawił go samemu sobie.
Mój pogląd w takim razie nie jest czysto deistyczny (to polska odmiana tego słowa?) ponieważ ja nie przekreślam boskich ingerencji w nasze życie. Jednak o ile się orientuję, nigdy, żaden z boskich cudów czy objawień nie złamał praw natury, którymi rządzi się nasz świat. Czasem tylko może lekko je naginał (Izraelici mieli albo bardzo dużo szczęścia przechodząc przez Może Czerwone, albo jakimś sposobem akurat w tym momencie wydarzyło się cos bardzo nieprawdopodobnego, ale nie niemożliwego).
Chireadan napisał: |
Niestety ostatnie zdanie rozbiło całe wrażenie i jak prawdziwy emo ruszę na poszukiwanie ostrza. |
Czyżbys sie pociał z żalu po Azeherze? No cóż zawsze pozostaje oficjalna proźba do Namiestnika o przywrócenie go na forum. Może się zgodzi. Praktycznie może to tez uczynic ktos z Rady namiestnikowskiej, ale na mnie nie licz - ja naprawdę nie mam ochoty tolerować gnoja dłużej.
Chireadan napisał: |
Nie wiem czemu, ale mam niejasne wrażenie, że nie dla wszystkich będzie ona zrozumiała... |
Nie bądź złosliwy Ja staram się zakładać, że ludzie jednak mają dość pomyślunku i chęci, żeby zrozumieć adwersarza.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nalyfein
Szlachcic
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroczne Ssamath
|
Wysłany:
Nie 19:30, 08 Kwi 2007 |
|
Hmm.... Wg. mnie Bóg istnieje... Wpierw należy dodać, że jest bytem niematerialnym i mieszka w innym wymiarze. Nie można stwierdzic jego istnienia za pomocą praw fizyki itp. tak samo jak nie można ujrzeć czy usłyszeć go za pomocą zmysłów. No więc trzeba go poznać inną drogą.. Przede wszystkim można go poznać przez wiarę w niego i modlitwy. Zagorzali chrześcijani doświadczają jego istnienia i obcują z nim. Formą obcowania z Panem Bogiem jest modlitwa. Wtedy to możemy stwierdzić jego działanie na nasze samopoczucie itp. A jednym z form objawiania sie jego dzialania są dary, które otrzymują bardzo gorliwi i wierzący chrześcijanie np. dar języków, uzdrowienie itp. Wszystkei dary, które można uzyskać od Boga, są napisane w Biblii. Poza tym dowodem na istnienie Pana Boga może być postać Jezusa Chrystusa, który rzeczywiście był Synem Boga. Wszystkie jego cuda (m.in. uzdrowienia albo wskrzeszenie Łazarza) świadczą o tym, a dodatkowym cudem, który spowodował, że Jezus jest rzeczywiście Synem Bożym jest jego Zmartwychwstanie. Wszystko to jest opisane w Biblii...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Emiel Godefroy
Namiestnik
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie wiem ale gdybyś ujrzał to miejsce to pewnie byś oszalał
|
Wysłany:
Pon 19:16, 09 Kwi 2007 |
|
Zaznaczę oficjalnie że kara ostarcyzmu została z Azehera zdjęta. Czemu? Ponieważ on w pewien sposób napędzał tę dyskusję, ponad to wierzę w resocjalizację (o ja nieszczęsny głupiec) a jak napisałem w mailu do niego takie chamskie i prostackie zachowanie uważam za zbrodnie. Liczę jednak że może uda się nam (tzn. forumowiczom których uwarzam za ludzi w miarę kulturalnych) przemowić mu do rozsądku.
Azeher napisał: |
Dowodów wcale nie obaliłeś głupku. |
Oczywiście Twoja nieprzenikniona inteligencja nie pozwolila ci dociec że ja niczego nie próbowałem obalać. Pomijając oczywiście fakt że nie są to w ogóle dowody. Przedstawiłem jednak punkt widzenie z ktorego tezy Tomasza z Akwinu są przestarzałe i zdecydowanie wymagają pewnego uaktualnienia. Co o ile pamiętam zostało poczynione na którymś z soborów w chwili obecnej nie jest jednak w stanie przytoczyć na którym.
Azeher napisał: |
Ale ty chyba nic a nic nie rozumiesz, wyciągasz fałszywe wnioski z właściwych przesłanek, a takich ludzi nazywa się idiotami. |
Nie Tobie decydować co jest fałszywe a co nie, wiele Ci brak do wszechwiedzy, ogólnie wręcz brak Ci nawet wiedzy podstawowej. Jak chodźby tej o znaczeniu poszczególnych słów. Otóż słowo "idiota" jest określeniem człowieka zachowującego się w sposób nielogiczny, głupi. Pierwotnie było to słowo określające ignoranta o ile dobrze pamiętam. Tak więc na pewno "idiotami" nie nazywamy ludzi którzy wyciągają złe wnioski. Za to słowo "idiota" jest wulgaryzmem a osoby posługujące się wulgaryzmami w towarzystwie w którym nie istnieje wyraźna akceptacja tego rodzaju słów (albowiem przeklinanie nie zawsze jest oznaką braku kultury) jest według definicji słownikowej "chamstwem".
Azeher napisał: |
To wszystko co powiem póki przeprosin nie otrzymam od ciebie |
Zgodnie z bardzo starą zasadą muszę uznać Twoje racje. Dlatego też przepraszam że nazwałem Cię "moherowym beretem". Mimo to zdania swojego nie zmieniam ale ubiore je w słowa jasne i takie ktore mam nadzieję ze nikogo nie urażą. Tak więc słowa "moherowy beret" zamieniam na "człowieka zaślepionego prawdami których dowieść nie jest w stanie, a jedyna jego bronią w defensywie jak i w głoszeniu tychże prawd i swoich przekonań jest wulgarność". Nie mam na celu obrażania Cię jednak Twoje wypowiedzi na tym forum nie pozwalają na stworzenie innego obrazu Ciebie samego. Poczytaj zreszta co pisałeś i powiedz mi czy to jest w pożądku tak obrażać ludzi?
Azeher napisał: |
Mam cię za kompletnego debila |
Ja mam Cię za człowieka absolutnie pozbawionego jakiejkolwiek kultury a także zdolności myślenia abstrakcyjno-relatywistycznego jednak to mowiłem już wielokrotnie. Reszty swojego zdania na Twój temat nie ujawnię ponieważ nie jest to miejsce na takie rzeczy a pozatym mogłoby to być obraźliwe i niestosowne. Jedyne co mogę ujawnić to że moje zdanie na Twój temat ma coś wspólnego z piekarnikiem w piwnicy Chireadana.
Azeher napisał: |
Dokładniej - jeżeli coś nie spowoduje ruchu to nie ruszy się to. Żeby coś w fizyce się ruszyło musi zostać poruszone przez inną rzecz, lub osobę. |
Odsyłam Cię do wywodu Miyumi na temat fizyki w którym masz wyraźnie udowodnione się mylisz. Mógłbyś się najpierw zdobyć trochę wiedzy na temat o którym piszesz a dopiero potem się wypowiadać.
Azeher napisał: |
Jeżleli dasz mi faktyczne dowody(a nie sądze by ci się takowe znaleźć udało) to zgodze się z tobą i napisze o mnie to co napisałem o tobie... |
Powyżej już przedstawilem Ci Twój błąd, czyżbym naprawde miał doczekac się skruchy?
Azeher napisał: |
Nie ma czegoś z niczego - logiczne prawda? |
Oczywiście że nie ma (aczkolwiek jestem pewien że dobry fizyk jest w stanie mi udowodnić ze się mylę). Jednak tym czymś z czego powstaje coś nie musi być Bóg.
Chireadan napisał: |
Moja Bogini byłaby z was dumna... |
Dwadzieścia trzy razy: "Hail Eris"
Chireadan napisał: |
Ty, Emielu wiesz o czym piszę. O takiej jednej (mojej ukochanej) teorii. :) |
Tak wiem.
Chireadan napisał: |
Nie każdy musi mieć kulturę we krwi ( Emielu :) ) |
Tym razem nie wiem o co Ci chodzi.
Chireadan napisał: |
Masz prawo, którego ja Ci odbierał nie będę. |
No właściwie to on takiego prawa nie ma, ale niech Ci będzie.
Chireadan napisał: |
Napisałeś, że fanatyczna wiara jest głupotą. Nie zgodzę się z Tobą. Jest potęgą. Musi być tylko połączona z wolą inteligencją i akceptacją. |
Rozumiem ze chodzi Ci o bandy zkretyniałych fanatyków których prowadzi człowiek inteligentny i charyzmatyczny... o ile dobrze pamiętam to się nazywało III Rzesza.
Chireadan napisał: |
Wasza dyskusja wydawałaby mi się ciekawa, może nawet interesująca, gdyby nie Wasze obrażanie siebie nawzajem, a także wspaniałych ludzi piszących o kulturze dyskusji.
Nie chciałbym ustawiać siebie na piedestale autorytetu, ale przeczytajcie to, co napisałem. Ani razu nie użyłem wyrazu uznawanego za niekulturalny, a jakoś zdołałem wyrazić swoje zdanie i przy okazji chyba odrobinę urazić Azehera. |
Trudno to tak naprawdę nazwać dyskusją. Prędzej "wyzywanką". Wbrew pozorom mam Cię za człowieka diablo inteligentnego więc ten wyczyn mnie nie zaskakuje.
Cytat: |
Mam dziwne wrażenie, że w ten sam sposób mogę, lub może raczej jednostka obeznana z tajnikami logiki i retoryki udowodnić [...] fakt, że światem rządzi żółta gumowa kaczuszka... |
Po pierwsze primo to ze światem rządzi żółta gumowa kaczuszka to fakt oczywisty więc nie wiem co tu udowadniać. Drugie primo to fakt że do udowadniania takich rzeczy wystarczy erystyka. Zainteresuje Ciebie w szczególności Chireadanie fakt że słowo "erystyka" wywodzi się bezpośrednio od grackiego słowa "eristikós" co znaczy kłotliwy, To słowo wywodzi się zaś bezposrednio od "Eris" imienia bogini niezgody.
Jeszcze raz dwadzieścia trzy razy: "Hail Eris"
Yuu napisał: |
więc ktoś bedzie chciał podyskutować, bedzie musiał sam się nagimnastykowac i dowiedzieć o jaką teorie chodzi. Uczciwe, prawda? |
Nie wiem czemu ale to mi zabrzmiało mniejwięcej tak: "Chcecie ze mną podyskutować? To sami sobie poszukajcie co o tym myśle" To chyba nie do końca uczciwe i trochę utrudnia dyskusje.
Yuu napisał: |
Nie łatwiej mieć świat w którym zasady działają? O ile więcej można na tym zaoszczędzić czasu i energii. O ile pamiętam nauki chrześcijańskie, a właściwie judeo-chrześcijańskie mówią o nieskończonej madrości Boga. Piata teoria na boskie istnienie, mocno by tej madrości przeczyła. |
Muszę przyznać że to faktycznie trochę pachnie deizmem.
Yuu napisał: |
Nie musisz pisać (pomijając, że i tak już nie ma tej możliwości). W każdym swoim zdaniu podkreślasz swoją głupote i idiotyzm |
Nie tak ostro.
Yuu napisał: |
Czyżbys sie pociał z żalu po Azeherze? No cóż zawsze pozostaje oficjalna proźba do Namiestnika o przywrócenie go na forum. Może się zgodzi. Praktycznie może to tez uczynic ktos z Rady namiestnikowskiej, ale na mnie nie licz - ja naprawdę nie mam ochoty tolerować gnoja dłużej. |
Patrz na początek tego posta. W odpowiedzi na "gnoja" mogę powiedziec tylko jedno "ost".
I na koniec mała uwaga co do wypowiedzi Nalyfeina. Otóż Azeherze mógłbyś się na jej przykładzie uczyć dyskusji. Spójrz na nią. Mimo iż przedstawia poglądy rózne od moich i prawdopodobnie Chireadana to nikogo nie obraża. Nikt (może z wyjątkiem Chireadana ktory będzie mi chciał zrobić na złość) mu nie napisze że jest "chamski" czy "głupi", ba nawet nie chce mi się zwracać uwagi na drobne błedy gramatyczne a wręcz przeciwnie z przyjemnością piszę że szanuję jego pogląd mimo iż sam mam inne spojrzenie na tę sprawę. Ponieważ Biblia nie stanowi dla mnie autorytetu (przynajmniej nie wielkiego), ale cieszę się że ktoś ma swoje zdanie ktore potrafi przedstawić w taki sposób żeby nikogo nie urazić.
Wracając do Twojej wypowiedzi Nalyfeinie zauważ że darami od Boga zostają obdarzenie czesto nie tylko gorliwi chrześcijanie ale też osoby zupełnie przypadkowe co zresztą często sprowadza ich na droge wiary.
Poza tym chciałbym zapytac co rozumiesz poprzez sformułowanie "w innym wymiarze"??
Dziękuję za uwagę a każdemu komu chciało się przeczytać całego tego posta moge powiedzieć tylko jedno:
"Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba."
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nalyfein
Szlachcic
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroczne Ssamath
|
Wysłany:
Pon 19:53, 09 Kwi 2007 |
|
Dzienki Emiel :)
A co do tematu, to owszem przypadkowi ludzie również dostają dary od Boga, jak proszą go o to szczerze, gdy są w naprawdę tragicznej sytaucji. Jednym z tych darów jest np. dar języków. A co do ''innego wymiaru'' to chodzi o to, iż Bóg jest zupełnie dla nas nie osiągalny. Nie mozna go zbadac zmyslami, wiec nalezy obcowac z nim przez wewnetrzny kontakt...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Emiel Godefroy
Namiestnik
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie wiem ale gdybyś ujrzał to miejsce to pewnie byś oszalał
|
Wysłany:
Pon 20:10, 09 Kwi 2007 |
|
Więc tu się z Toba zgodzę. Moja watpliwośc co do wymiarów dotyczyła faktu że fizycy odkryli/wynaleźli już kilka teorii o wielu innych wymiarach a nie tylko trzech nam znannych dlatego chciałem się upewnić czy przypadkiem nie odnosiłeś sie do wymiarów fizycznych bo wtedym musiałbym stanowczo zaprzeczyć
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agherazar
Mieszczanin
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gospodarstwo na wschodzie
|
Wysłany:
Pon 23:28, 09 Kwi 2007 |
|
Czytając posty Azehera naszła mnie taka myśl, że człowiek ten prawdopodobnie robi to wszystko specjalnie aby chyba podburzyć atmosfere, że odczuwa jakąś swoistą satysfakcję z takich czynów. Ale to taka nikomu nieptrzebna myśl :)
Wracając do tematu. Dotychczas nie włączałem sie do dyskusji bo jej poziom był bardzo niski. Co drugie zdanie obraza, wyzwisko. Czy w takiej "dyskusji" da sie zauważyć coś sensownego?
Czy Bóg istnieje? Na to pytanie nie ma odpowiedzi dla "żywych" ludzi. Nie ma takiej mozliwości aby się tego dowiedzieć. Ktoś powie "Widziałem Jezusa" to większosć na niego patrzy jak na umysłowo chorego. Kretyna. To samo działa w drugą strone czego świadkami jestesmy tutaj. Ktoś powie "Bóg nie istnieje" i juz jest wytykany palcami. Ale skąd ja mam mieć 100% pewność, że jest tak jak mówi chrześcijaństwo? A może jest tak jak wierzyli starożytni Grecy lub Egipcjanie? A może jest tak jak mówi buddyzm? Ja tego nie wiem i nie dowiem się póki nie umrę.
Raczej jestem ateista ale mimo to wierzę, że coś tam musi być. Obojetnie czy jest to Bóg, czy Zeus ze swoija świtą, czy jakiś Theredar i Fraghator majacy piecze nad wszytskim, nie wiem. Wierze, że coś jest, pytanie tylko....co?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |