Autor |
Wiadomość |
miyumi
Magnat, Członek Rady
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa na Oceanie Ciszy
|
Wysłany:
Śro 22:36, 08 Mar 2006 |
|
O tych kłach to nam jakoś nie wspomniałeś... I ktos chyba jeszcze dostał w bonusie wężowy język... Dobrze pamietam? Ale to na 1 było.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Darkon
Szlachcic
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 19:49, 09 Mar 2006 |
|
Niezła rozpiska, ciekawie to wymyśliłeś, ja też się chyba o coś postaram własnego autorstwa.
To ile u was przeciętnie człowieczeństwa mają wampiry z którymi się spotykacie ? I jak ludzie reagują na wygląd drużyny, jak kiedyś Miyumi mówiłaś z łącznym człowieczeństwem 6 chyba : P ?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
miyumi
Magnat, Członek Rady
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa na Oceanie Ciszy
|
Wysłany:
Nie 16:27, 12 Mar 2006 |
|
Teraz już jest lepiej. Ale faktycznie zaczynaliśmy od człowieczeństwa 1. I reakcje były fatalne. Noszenie na sobie czegoś innego niż bluza dresowa XXL z kapturem na twarzy nie wchodziło w grę. Można było spokojnie udawać żula zjedzonego trądem.
A BN spotykamy róznych. Ostatnio nawet takiego który już chyba zaczepił o Golkondę... ale z bólem podejrzewam, że po spotkaniu z naszą druzyna długo nie wytrzyma...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Emiel Godefroy
Namiestnik
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie wiem ale gdybyś ujrzał to miejsce to pewnie byś oszalał
|
Wysłany:
Nie 19:47, 12 Mar 2006 |
|
Kiedy mieli człowieczeństwo na 1 to ich książe po prostu z domu nie wypuszczał żeby duchów nie straszyli. Póżniej obwijali się grubą warstwą ubrań i jakoś to było, później to już silny makijaż, a teraz to moga swobodnie się poruszać.
O wężowym języku to ja nic nie wiem... a co do kłów to mi ten pomysł przyszedł trochę później w końcu wy na człowieczeństwie 1 popylaliście jakoś tak ponad rok(!) temu.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Darkon
Szlachcic
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 22:37, 12 Mar 2006 |
|
To wy jeszcze w Camarilli byliście ? ja myślałem, że niezależni jacyś.
Jako książe to załatwiłbym takim wampirom jakiś transport, najlepiej w dobrze zabezpieczonym kontenerze z dobrym zamkiem i wywiózł gdzieś w las albo do innego miasta na wygnanie, niech inni się martwią co z takimi zrobić :)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
miyumi
Magnat, Członek Rady
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa na Oceanie Ciszy
|
Wysłany:
Pon 16:31, 13 Mar 2006 |
|
Był węzowy język. Jeszcze na samym początku sagi, zaraz po tym jak zmienil się skład drużyny.
Sytuacja wyglądała mniej więcej w ten sposób: trzeba było młodych nauczyc, że żyje się na krwi i należy ją pić. Gracze dostali po karafce tego trunku:
G1:"Delikatnie kosztuję jeden łyk"
MG:"Wylizałeś językiem dno karafki..."
O ile nie jestem pewna deklaracji gracza, to odpowiedź MG wryła mi sie w pamięć
jesli natomiast chodzi o wywożenie... coż, akurat z tymi żołtodziobami przyszedł rozkaz z góry. A tak przynajmniej książę wyjaśnił swoją wielkoduszność i gościnę (pokoju w piwnicy to chyba nigdy już nie zapomnę). Chociaz trzeba przyznac... drogo za to zapłacił...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Darkon
Szlachcic
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 21:10, 13 Mar 2006 |
|
Czy książe nie pomyślał czy właśnie pomyślał o tym, że zakazując wam wychodzenia z domu(o ile dobrze zrozumiałem) to prędzej czy później(raczej prędzej) wypijecie sami siebie ? chyba nie zależało mu na tym, żebyście odzyskali te utracone człowieczeństwo : P
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
miyumi
Magnat, Członek Rady
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa na Oceanie Ciszy
|
Wysłany:
Czw 13:37, 16 Mar 2006 |
|
Książę był na tyle łaskawy, że częstował nas zapasami ze swojej własnej spiżarni... i że nie zabil nas za samodzielne poczestowanie się nieco innym rodzajem "zapasów". Jaki był plan tego BN dotyczacy odzyskiwania człowieczeństwa nikt już się niestety nigdy nie dowie, bo najpierw wykonczył go Sabat, a później dobił łowca... a ja mam z tego powodu nieustającego doła
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Darkon
Szlachcic
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 21:44, 02 Cze 2006 |
|
To może podacie przykłady czy to z życia czy poprostu sytuacji w których wampir może odzyskać człowieczeństwo ? oczywiście oprócz dyscypliny Bardo Dzieci Ozyrysa. Co prawda trochę opuściłęm się w Wampirze, a wziełem się za Neuroshimę, którą aktualnie prowadzę i już bardziej pasuje do drużyny, ale obiecuję poprawę, jeśli tylko poskromię moich graczy, niestety może to troche potrwać, ale lepiej późno niż wcale.
Co do moich sesji to gracze zazwyczaj tylko tracili, kiedyś planowałem akcje w czasie krókich jednostrzałówek dzięki którym będzie można zyskać trochę z ludzkich uczuć, ale nie wyszło. Kiedyś jeden nawet próbował odgrywać skruchę, którą trzeba przyznać marnie opisałem, ale z tym graczem wiąże wielkie nadzieje :)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Emiel Godefroy
Namiestnik
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie wiem ale gdybyś ujrzał to miejsce to pewnie byś oszalał
|
Wysłany:
Pią 21:54, 02 Cze 2006 |
|
Heh powiem Ci że najlepszym sposobem na odzyskanie czlowieczeństwa jest poświęcenie się z powodu jakichś uczuć bądź dla jakiejś sprawy. Człowieczeństwo po prostu leci w górę jakby dostało skrzydeł (Miyu zapewne potwierdzi poniewż nawiązuję tu do pewnej naszej wspólnej sesji, co prawda kosztowało mnie to (nie)życie ale z człowieczeństwa 6 skoczyłem na 10 )
Inna rzecz że czasami można punkcik człowieczeństwa za pomaganie komuś w kto jest w potrzebie (załóżmy takiemu Pariasowi którego wszyscy chca zabić). Dla wyjątkowo zdeprawowanych postaci (człowieczeństwo ok. 3) już samo powstrzymanie się od popełnienia jakiejś zbrodni może być juz powodem do podniesienia człowieczeństwa. Takich pomysłów jest naprawde jeszcze wiele, wiele więcej...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
miyumi
Magnat, Członek Rady
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa na Oceanie Ciszy
|
Wysłany:
Pon 11:35, 05 Cze 2006 |
|
Nie wiem na ile ci to człowieczeństwo mogło skoczyc, ale o ile pamietam reszta druzynay musiała bardzo szybko opóścić POlske. Chociaz udało się to tylko dzięki własnie poświęceniu się Malkava... uratował całą drużyne przed wyrokiem śmierci... ale chyba nie przeżył... Nie dane nam było się dowiedzieć.
O ile pamiętam, mi w podnoszeniu człowieczeństwa, pomogło chodźby to, że wyciągałam jedną dziewczynę z łap Sabtu, w jakimś ciemnym zaułku.
BYła jeszcze taka sytuacja, w której spotkaliśmy Wrighta (Upiora) i próbowaliśmy mu pomóc rozwiązać jego Pasję... ale chyba nam się nie udało (Upiór zostawił na ziemi ukochaną, chciał się z nią porzegnać i mu się udało, ale dziewczyna po tym oszalała... a kiedy on się o tym dowiedział... prawdopodobnie nic mu juz nie mogło pomóc).
W podniesieniu człowieczeństwa może pomóc ratunek komuś, pomoc... może niekoniecznie w znalezieniu portfela, raczej sytuacji bardziej związanej z jakąś moralnością... uratowanie rannej, lub chorej osoby przez danie jej swojej krwi (?) - tego nie jestem pewna... zależy czy gracz, chciał po prostu pomóc rannemu, czy zrobić sobie zwierzatko (wtedy człowieczeństwo raczej leci). Zapobiegnięcie cudzej lub swojej brutalności też mogłoby podnosić człowieczeństwo.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Darkon
Szlachcic
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 21:51, 18 Cze 2006 |
|
Co do człowieczeństwa ogólnie to podam na sesji w NS (niestety nie w Wampira) jeden gracz upomniał drugiego o człowieczeństwo, aż się zdziwiłem, ale w końcu tamten chciał i zrobił to czyli oderżnął gościowi genitalia narzędziem do przekopywania ziemniaków na polu naturalnie ziemniaki pomutowane. Za takie coś w Wampie to odjął bym mu chyba ze 2 albo więcej punkcików "humanity".
Co do zyskiwania człowieczeństwa to już wszystko łapie, jeśli gracz robi to "z serca" to znaczy, że należy mu się nagroda, ale jeśli robi to tylko na pokaz albo ma w tym jakiś interes no to już wiadomo...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Emiel Godefroy
Namiestnik
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie wiem ale gdybyś ujrzał to miejsce to pewnie byś oszalał
|
Wysłany:
Śro 22:25, 21 Cze 2006 |
|
Dokładnie tak...
Swoją drogą za obcinanie genitaliów narzędziem do przekopywania zmutowanych ziemniaków faktycznie mozna trochę Człowieczeństwa zabrać (ale nie poniżej czwartej kropki) ale ja za to dałbym dodatkowe PD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Darkon
Szlachcic
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 20:49, 25 Cze 2006 |
|
Ja nie dałem dodatkowych PD i całe szczęście już ten gracz nie gra, w sumie od początku nie dawałem mu dużych szans na utrzymanie się :) Za to odjął bym dużo i raczej nie dawał szansy na poprawę tego czyny, a co najwyżej odrobienie w czymś innym. Oj długo sobie poczekam, aż moi gracze będą w stanie zrozumieć i zagrać "normalnie" w Wampa
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Chireadan
Mistrz Vatt'ghern Hanse
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: hmm... odsyłam do Biblioteki :P
|
Wysłany:
Pią 20:53, 22 Gru 2006 |
|
Phi.
Człowieczeństwo jest dla.... Was :)
Moja ukochana ścieżka to "ścieżka złych objawień"
Co do pozyskiwania tego badziewia (człowieczeństwa)
Kiedyś, jeszcze w gimnazjum grałem istotą z klanu Gangrel (mój 2. ulubiony). Towarzyszył mi toreador (Kuciapek ) i NPC - mag Tremere, ojciec księcia. Nasz MGk - złośliwe bydle - wpakował nam na głowy policję. Uciekaliśmy samochodem po lesie. Na szczęście to bezużyteczne dziabajstwo (Toreador) umiał świetnie prowadzić (5 kropek). Udało się. Uciekliśmy. Niestety w końcu szczęście się skończyło (brak sukcesów, 2 pechy (chyba) podczas kierowania przy 180 km/h (coś koło) w nocy, po leśnej drodze . Wpakowaliśmy się na drzewo. Wysiedliśmy. Byliśmy na skraju lasu (pech, pech, pech i jeszcze raz złośliwy MGk) Wtedy zza drzewa wylazł łowca. Tak jakoś wyszło, że był ze Stowarzyszenia św. Leopolda i był honorowy. Tak jakoś wyszło, że nasz mag też taki był , więc tak jakoś wyszło, że walczyłem z nim na szable. Dopalając krwią udało mi się w końcu (ledwo) go pokonać. Zamiast dobić, przekonałem resztę, że nie należy tego robić, a na dodatek wezwałem karetkę!!! Odeszliśmy.
Epilog.
Człowieczeństwo z 7 na 9 (chyba... możliwe, że
Łowca wystąpił ze stowarzyszenia... jeden mniej bez zabijania :)
Sława na 1. - Św. Oficjum... (na szczęście byłem znany jako "ten wampir, który nie zabił naszego", nikt z nich nie wiedział jak dokładnie wyglądam, ani jak się nazywam)
Faaajnie było :)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|