Autor |
Wiadomość |
Alucard
Mieszczanin
Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 1:40, 27 Lis 2005 |
|
tutaj mozecie sprawdzic kim jestescie [link widoczny dla zalogowanych]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Sirival
Gość
|
Wysłany:
Czw 18:02, 02 Lut 2006 |
|
jestem rakiem.. a z chińskiego wężem
|
|
|
|
|
miyumi
Magnat, Członek Rady
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa na Oceanie Ciszy
|
Wysłany:
Pon 13:15, 06 Lut 2006 |
|
Coż... dosyć ciekawe rzeczy mowia o mnie różne horoskopy:
Kamień szlachetny - Selenit
To kamień bogini Seleny, jasnej i anielskiej opiekunki Księżyca. Dlatego selenit rozbudza intuicję, pozwala wejść do krainy snów, aby z nich odczytać swoją przyszłość. Przy czym to kamień szczerości uczuć i dobroci serca.
Osoby znaku Selenitu są wrażliwe, czułe, opiekuńcze, mają w sobie dużo ciepła i dobroci. Kobiety są świetnymi partnerkami życiowymi. Dla osób urodzonych w miesiącu Selenitu najważniejszy jest dom i szczęście rodzinne. Wadą ich może być nadmierna drażliwość i nadwrażliwość na punkcie własnej osoby.
Celtycki - Jabłoń
Jest osobą delikatną i zrównoważoną. Pełna powabu, wdzięku i ciepła, cieszy się dużym powodzeniem u płci przeciwnej przez długie lata. Jest kochająca i czuła, ale i sama potrzebuje dużo miłości i opieki. Jabłoń często dość powściągliwie okazuje swoje uczucia. Lubi życie uporządkowane, harmonijne i wygodne. Dom i rodzina są podstawą jej bytu.
Dla dobra swych bliskich i ich bezpieczeństwa gotowa jest wiele poświęcić. Rodziny i partnera nigdy nie poświęci dla nowej znajomości, gdyż najbardziej ceni sobie stabilizację. Jest bardzo gospodarna i zaradna. Najlepiej czuje się w otoczeniu, które zna.
Trudno ją wyprowadzić z równowagi, a w sytuacjach konfliktowych zawsze pójdzie na ustępstwa w imię świętego spokoju.
To idealny przyjaciel, który pomoże w każdej sytuacji, oddając nawet ostatnie pieniądze. Jest sentymentalna i romantyczna - czasem przywołuje w pamięci dawne miłości i piękne miejsca.
Kwiat - Tulipan
Trudna do zrozumienia i zupełnie nieprzewidywalna osobowość. Często zamyka się w sobie, milczy i nie reaguje na otaczający go świat. Błądzi myślami w sobie znanym kierunku - jest nieodgadniona. ale to raczej normalne u graca rpg :) Zupełnie nieoczekiwanie potrafi rozchylić swe płatki - być serdeczny, miły, uczynny i radośnie uśmiechnięty.
Jego emocje także ulegają ciągłym zmianom. W chwilach uniesień, dobrego nastroju jest optymistą i wierzy w swą wspaniałą przyszłość, ale potem następuje załamanie nastroju, popada wtedy w depresję, myśląc nawet o samobójstwie. Tulipan zawsze marzy o idealnym partnerze.
Dodatkowo z Chińskiego jestem Tygrysem.
Z powyższych jednak wychodzi wniosek jedyny słuszny - cierpie na Zaburzenie zwane osobowością wieloraką (po co się ograniczać do sromych dwóch jaźni) bo każdy Zodiak mowi o mnie co innego.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agherazar
Mieszczanin
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gospodarstwo na wschodzie
|
Wysłany:
Sob 15:22, 11 Lut 2006 |
|
Ja...ja jestem spod znaku Barana..w chinskim jestem spod smoka a w innych nie wiem bo mnie to g...malo obchodzi. Nie wierze w te bzdury o czytaniu czyjejs przyszlosci patrzac w gwiazdy - -'
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Emiel Godefroy
Namiestnik
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie wiem ale gdybyś ujrzał to miejsce to pewnie byś oszalał
|
Wysłany:
Pią 23:53, 03 Mar 2006 |
|
Europejski: Panna
Chiński: Smok
Celtycki: Wierzba
Majów: Karneol
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AredZakhar
Mieszczanin
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twoich koszmarów:P:P
|
Wysłany:
Sob 12:26, 04 Mar 2006 |
|
ja tem jestem rakiem reszty nie znam:D
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Karin
Mieszczanin
Dołączył: 24 Lip 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kątowni
|
Wysłany:
Pon 4:25, 31 Lip 2006 |
|
Mój znak zodiaku to Wodnik
Mój numer to 3
W horoskopie kwiatowym jestem "Kosmeą"
W horoskopie celtyckim jestem "Platanem"
W hińskim miłosnym jestem Zajacem
w horoskopie Majów jestem Turkusem
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Darkon
Szlachcic
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 1:13, 09 Sie 2006 |
|
Jeśli chodzi o mnie:
powszechny - Byk
nie wiem co moze znaczyć
numerologia - 1
dużo pomysłów, urodzony przywódca, odważny niebanalny, pełen entuzjazmu, bardzo przejmuje się krytyką. na ogół szlachetne, uczciwe i spontaniczne. jedynki posiadają osobowość twórczą, niezależną, dynamiczną i błyskotliwą, czasem nawet genialną, ale zawsze kontrowersyjną... cóż może i troche się zgadza
majów - szafir
błyskotliwość, intelekt i elastyczność myślenia. szafir jest symbolem mądrości. wyjątkowo spokojny, opanowany, skoncentrowany. kieruje się życiową mądrością. nie ulega emocjom, dyplomatyczny i ugodowy... w sumie teżtroche może się zgadza, ale raczej mniej
celtycki - jaśmin
towarzyski i przyjacielski. zależy mu na byciu lubianym. nie chętnie sięzobowiązuje, choć jeśli już to się wywiązuje bez zarzutów. odpowiedzialny i troskliwy... to ostatnie jak najbardziej się zgadza
kwiatowy - konwalia
tęskniący za przyrodą... eee, no lubia sobie pooddychać świeżym powietrzem i popatrzeć na ładne widoki, ale bez przesady
chiński miłosny - koń
hehe... otwarty i uczuciowy... może, może :)
oczywiście po szczegóły zapraszam na horoskop wp.pl
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Iton
Gość
|
Wysłany:
Śro 14:17, 09 Sie 2006 |
|
Widzę, że nas raków jest najwięcej na tym forum Ponieważ ja także jestem spod znaku raka Lecz resztą się nie interesuję...
|
|
|
|
|
Fayri
Mieszczanin
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prosto z Piekieł:)))
|
Wysłany:
Wto 13:41, 28 Lis 2006 |
|
ja jestem barankiem
zywiol - ogien
kamien - rubin
co tu jeszcze?
hmm....
a co mi tam!
W starożytnej Mezopotamii gwiazdozbiór znany dziś jako Baran nosił nazwę Najemnego Żołnierza. Dopiero Grecy nazwali go Krios czyli Baran, ale pamięć o wojowniczej naturze tego obszaru nieba zachowała się i dlatego pierwsi greccy twórcy astrologicznych systemów uznali, że władcą Barana jest planeta wojny, Ares (przez Rzymian zwany Marsem).
W najszerszym sensie znak Barana symbolizuje walkę, rywalizację, konkurencję i ściganie się o to, kto pierwszy i lepszy. Ale żeby tak usilnie dążyć do zwycięstwa, trzeba wierzyć w siebie. I rzeczywiście, typowy, modelowy Baran jest pewny siebie, uważa, że z założenia ma rację, ponadto wydaje mu się, że wszyscy są podobni do niego: myślą o tym samym i też wciąż prą do przodu.
Wśród zodiakalnych typów znak Barana wyróżnia się swoim nieokiełznanym temperamentem. Barany są żywiołowe. Robią to, co chcą. Nie znoszą, kiedy ktoś lub coś ogranicza ich wolność. Mówią: "Ja tak chcę!" - i zwykle zdaniem tym kończą dyskusję. Nie mają talentu do negocjacji i dyplomacji, a swoje poglądy wygłaszają bez osłonek, kładąc kawę na lawę i bywają przy tym szczere aż do bólu. Do życia konieczny jest im ruch i przestrzeń.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
miyumi
Magnat, Członek Rady
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa na Oceanie Ciszy
|
Wysłany:
Wto 22:01, 28 Lis 2006 |
|
Hm... pewnie co poniektórym podpadnę, ale cóż... bez ryzyka nie ma życia... POzwolę sobie przytoczyć kilka poetyckich znaczeń Astrologicznych naszego niebieskiego Zwierzyńca. Sama nie wiem, na ile autentycznie odnoszą się one do charakterów... mi się sprawdziły wyjątkowo... Ciekawe czy wam się sprawdzą?
Baran
Nawet najtwardsza czaszka pęka,
Wiotczeją mięśnie, gaśnie wzrok.
Zrób krok do tyłu nim do przodu
Za wcześnie zrobisz głupi krok.
Co najdroższego masz - to wełna,
Sprzedaj ją dobrze, nie wstydź się.
Ostrzygą wszystkich, ale przegra
Ten, kto bezmyślnie mówi "nie".
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
Za stadem idź i w stadzie kryj się,
Liż gorzką sól i trawę skub.
Nic oprócz tego ci nie wyjdzie,
Wybodziesz sobie w ziemi grób.
Jeśli ci z kiszek zrobią struny,
Czaszkę powlecze szara pleśń -
W zaświatach pasł się będziesz dumny,
Że gra ktoś na nich smutną pieśń.
Zrezygnuj z marzeń - zyskasz spokój,
Żyj dobrze z najzłośliwszym psem.
Mogli cię zarżnąć w zeszłym roku,
Ciesz się przeżytym każdym dniem.
Strzelca się strzeż i strzeż się Wagi,
Kochaj Wodnika, ufaj Lwu.
Jeżeliś nie doświadczył zdrady,
To jej doświadczysz podczas snu.
Nie miej nadziei - otumania,
Oczyść z odwagi swoją krew.
Życie jest nie do wytrzymania,
Gdy rządzi nim bezsilny gniew.
We wszystkim w pełni zaprzecz sobie,
Poczuj się jak parszywy szczur.
Wtedy, bez lęku o swe zdrowie,
Bij z całej siły głową w mur.
Byk
Stworzony jesteś na arenę,
Żywiołem twoim tłum i wrzask.
Zapłacisz chętnie każdą cenę
Za scen oślepiający blask.
Podstawisz więc pod ostrą szpadę
W szerokim karku słaby punkt.
I na kolana twój upadek
Radosną wrzawą przyjmie tłum.
Ścigając okiem płachty czerwień,
Zapomnisz czerwień własnej krwi.
Pchnięcie litości rdzeń ci przerwie,
Nim pomnisz, że umierasz ty.
Więc nie bądź pyszny i waleczny,
Przeklnij urodę, siłę, wzrost.
Stań się powolny i niezręczny,
A lepszy ci przypadnie los.
Nie każdy może być buhajem,
Wołem roboczym być nie wstyd.
Pokarmem sławy się nie najesz,
Nie będzie twój jutrzejszy świt.
Pokornie przyjmij swoje jarzmo,
Cokolwiek dadzą z ręki jedz.
Martwi bohaterowie marzną,
Ciebie huczący grzeje piec.
Pamiętaj - umrzeć tam gdzie żyłeś,
Pod miejscem w którym padłeś - zgnić.
Ucz się z bezruchu czerpać siłę,
Płakać bez łez, bezgłośnie wyć.
Nie myśl, że jeszcze rok pożyjesz
A będziesz żył przez wiele lat.
Unikaj Raka, Lwa omijaj,
Panna to twój szczęśliwy znak.
Pojmij, jak kłamać własnej duszy
A wyprowadzisz w pole świat.
Utracisz cześć - ocalisz uszy,
Nie stęchnie w pysku piany płat.
Masz dobrze wiedzieć w każdej chwili,
Co która z twoich robi nóg.
Łeb podniesiony masz pochylić,
Tam gdzie najsłabszy jest twój wróg.
Niech ci zaprzaństwo wejdzie w nawyk,
Ciągnij za sobą fałszu tren.
Wtedy dopiero bez obawy
Na każdą możesz wejść ze scen.
Bliźnięta
To siła połączona z pychą
W tym samym narodzone dniu,
Dwugębny swój obnoszą chichot,
Płód karłowatych twarzy dwu.
Ich żądzą oraz przeznaczeniem
Władza bez granic, wieczny rząd.
Podwójna dusza i sumienie
Lecz jeden wspólny dla nich front.
Kochaj nienawiść innych ludzi,
Opluty - w ślinie ich się pław,
Nienawidź! Nie pozostań dłużny,
Łykaj obelgi, groźby traw!
Staną za tobą najsilniejsi,
Oddaj im swą nienawiść w pacht.
Oni się nie posłużą pierwsi,
Na twoją korzyść zagra strach.
Umilkną lepsi, zginą słabi,
Niepewni tobie złożą hołd.
Wiedzą, że słowem możesz zabić,
Że każde zdanie twe - to mord.
Dla siebie rwij, co tylko możesz,
Trzeba ci wiele, jest cię dwóch.
Podwójny nosisz mózgu orzech,
Ale podwójny także brzuch.
Ze swoich wstydów sztandar uszyj,
Każ go nad sobą zawsze nieść,
By najparszywszym snom twej duszy
Pokornie oddawano cześć.
Pogardź bliskimi, zdradź, gdy zdradzą,
Wyśmiej ich małość, miłość zdław.
Zawistnym zaświeć w oczy władzą,
Pyszń przy nich się i pusz jak paw.
Twym wrogiem Skorpion, patrz pod nogi,
Ze strzelcem trzymaj, póki trwa.
U Wagi miej gościnne progi,
Wszak Waga o dwojakich dba.
Nie ma dla ciebie miejsca w niebie,
Piekłu nadejściem swoim gróź.
Nie upodabniaj się do siebie,
Odwrotność zawsze w sobie noś.
Kiedy rozpadniesz się na dwoje
I wszyscy ujrzą grubą nić,
Ktoś ci założy ją na szyję
I może wtedy zaczniesz żyć.
Rak
Pełzać po dnie, ożywiać błoto,
Mącić przejrzystość cichych wód.
Jesteś stworzony tylko po to -
Na obłąkany mułu głód.
Nie będziesz miał spokoju dotąd
Aż nie ustanie wszelki ruch.
Potrafisz żyć tylko martwotą -
Stąd bezruch twój - i nagły trucht.
Zgubi cię panika, wiesz o tym
Lecz nie wiesz jak pokonać ją.
I na nic nie masz tak ochoty,
Jak na głębiny czarny ziąb.
Ale nie dane Ci otchłanie
Ani przestrzenie dane Ci.
Do końca będziesz pełzał w szlamie,
W grozie każdego z przyszłych dni.
Przed wszystkim cofaj się przezornie,
Nic nie jest tym, czym miało być.
Groźne - co zdaje się bezbronne,
Siła się umie w słabym skryć.
Przyjaciół nie masz, mieć nie będziesz
Z wrogów najgorszych - to ty sam.
Niebezpieczeństwa szukasz wszędzie,
Tylko nie tam, gdzie jest - nie tam.
Stamtąd też koniec twój nadejdzie
Niesławny, jak dni twoich bieg.
I nikt ci nie pomoże w biedzie,
Z którą na ciebie czeka Brzeg.
Nie masz odwrotu: iść do przodu
Nie umiesz, ani nie chcesz już.
Nie przyjmiesz niczyjego sądu,
Nie wierzysz w nieśmiertelność dusz.
Pancerz Cię chroni i zabija,
Czując go myślisz - czuję świat.
A świat tymczasem Cię omija;
Ubogi jest twój sens i ład.
Strzeż się Wodnika, Panny strzeż się,
Ryby nie zrobią krzywdy Ci.
Głos wodą się daleko niesie,
Milczący - zyska kilka dni.
Porzuć skorupę, wyjdźże z siebie,
Poczuj przez moment drżenie wód.
Nieznaną barwę mają głębie
A ty znasz tylko mętny brud.
Kiedy już znajdziesz się we wrzątku
Na mgnienie myśli mając czas -
To powiesz sobie: "Od początku
Tak chciałbym pożyć jeszcze raz!"
Lew
Twoja potęga jest legendą
Ale pozostał jeszcze mit.
Możesz osiągnąć nim niejedno,
Niejeden uratować byt.
Wrogowie będą szczuć z daleka,
Nie staniesz z nimi twarzą w twarz.
Korzystaj z tego i opieką
Otocz skrzywdzonych, których znasz.
Nie licz na wdzięczność - karmi pychą,
Wsłuchaj się pilnie w słabszych głos.
To oni się pojawią znikąd
I kres ominie Cię o włos.
Nie chciej być wodzem, bądź ostoją
I nie atakuj, ale broń.
Jedyną broń - legendę swoją
Wielkodusznością swoją chroń.
Lwy inne szanuj. Jest Was mało,
Strzeż się zawiści - truje krew.
Ćwicz myśl spokojem, dbaj o ciało,
Oszczędnie dozuj słynny gniew.
Niech ryk twój będzie jak najrzadszy
Lecz niechaj przed nim gwiazdy drżą.
Nie śpij, gdy cisza Cię osaczy,
Śpij, kiedy gwarem trawy brzmią.
Mów sobie - jestem już ostatni.
Przechowuj każdy świata smak.
Pojmiesz, gdy znajdziesz się w zapadni
Jak dobrze, że to nie jest tak.
Bez żalu innym przekaż sprawy,
Zrobiłeś już coś zrobić mógł.
Niech dobroć Ci nie wejdzie w nawyk,
Z wytartych nie korzystaj dróg.
Wzdłuż twoich ścieżek doły kopią,
Twój znaczy ślad potrzasków sieć.
Ciebie wytrwały strzelec tropi,
Bliźnięta łeb twój pragną mieć.
Jak byłeś królem - będziesz łupem.
Z taką pewnością musisz trwać.
Cóż Cię obchodzi hien tupet,
Gdy twego trupa będą rwać?
Tylko postaraj się wyśledzić
Kul przeznaczonych Tobie lot.
Tyś kot, a kto to może wiedzieć
Co wie i o czym myśli kot?
Panna
Po stokroć będziesz bezczeszczona,
Spadnie na Ciebie obelg grad.
Własna oczerni Cię obrona,
Nigdy nie przebrniesz Morza Zdrad.
Pojawią się krzywoprzysięzcy
Źli, że podlejsi są niż Ty.
Założą Ci na dłonie więzy,
Ramiona schłoszczą Ci do krwi.
Wystawią Cię na pośmiewisko,
Sami się z Ciebie będą śmiać.
Dowód bezsiły - jest to wszystko,
Znęca się - kto się boi bać.
Lecz nie myśl, że Cię to wywyższa,
Niejeden znacznie więcej zniósł.
Siła męczeństwa bywa pyszna,
Żąda Weronik, cudów chust.
Gotowa bądź na grób zbiorowy,
Ułomna pamięć, blady ślad.
W lawinie nieszczęść ginie słowo;
Jeszcze najmniejsza to ze strat.
Staraj się wierna być ruinom
I nadpalonych kartek strzeż.
Jeżeli one gdzieś zaginą
Zaginie wszystko, o czym wiesz.
Pójdziesz w szeregu równych sobie
Nie mając wpływu na swój los.
Nic nie jest twoje. Płonie ogień,
W którym ulotnisz się jak włos.
Imieniem twoim gębę wytrze
Złoczyńca, łajdak, żołdak, kat.
Rzekną, żeś praprzyczyną zniszczeń
Jakich przez wieki zaznał świat.
Bezbronny Byk przy twoim boku
Pomoże kłamstwa z dumą znieść.
Bliźnięta mają Cię na oku
I Strzelec czyha na twą cześć.
Pozostań ufna, lecz ostrożna,
Przebiegłym nie ułatwiaj gry.
Nie będzie mniej żarłoczny pożar,
Jeśli w nim pierwsza spłoniesz Ty.
Drobiazgi niepotrzebne ratuj,
Kiedyś je dziecku swemu dasz.
Przydadzą się przyszłemu światu,
Gdy go stratuje Wielki Marsz.
Jeśli istnieje coś takiego,
Co złe otuchą syci sny -
To wbrew, pomimo i dlatego
Nadzieją taką jesteś Ty.
Waga
Służysz posłusznie - więc bezkarnie,
Jest wokół Ciebie cisza kłamstw.
Mnogość wszelakich dóbr zagarniesz
Strzegąc się wyznaczonych ram.
Zyskasz szacunek i uznanie,
Z tego, co masz nie tracąc nic.
Sekretem będzie twe oddanie
W służbę łaknących nowej krwi.
Posiądziesz boską równowagę,
Samego siebie będziesz czcił.
Nad losem twoim czuwa agent -
Poseł niezwyciężonych sił.
Za słuszne uznasz - dokonanie;
Możliwe tylko - nazwiesz złem.
I nie obudzi Cię nad ranem
Wątpliwość, która targa snem.
Rozważysz wszystko na swą korzyść,
Co panów twych korzyścią jest.
Nie zdarzy się, ażeby ożył
Ten, komu ty przeznaczysz kres.
Pogardzisz katem i ofiarą,
Dla Ciebie z obu płynie zysk.
Kara - jedyną twoją wiarą,
Wyrok - stalówki krótki błysk.
Bliźnięta twoim sojusznikiem,
Baran ulegnie Ci i Byk.
Przed Strzelcem ustąp, ale z szykiem -
Może i jemu skręcisz stryk.
Nie ma dla Ciebie czerni, bieli,
Upału, chłodu, świata stron.
Nie Tobie łączyć ani dzielić,
W czym słuszność - sądzić, a gdzie błąd.
Tobie wypełniać co do joty
Rozkaz niewyrażonych słów.
Po to poznałeś szyfr niemoty,
Alfabet spadających głów.
Wiesz tyle, żeby żyć bez lęku,
Nie tyle, by o życie drżeć.
Tego, kto trzyma Cię w swym ręku
Ty także w ręku możesz mieć.
Choć możesz wznieść się ponad innych
I - niedosiężny - na łby pluć,
To nic Ci z tego, bowiem nigdy -
Nigdy się nie nauczysz - czuć.
Skorpion
Jad, co ma ciebie bronić - zgładzi,
Bo ślepa furia rządzi nim.
Można Cię zdradzić, radzić, kadzić,
Musisz we wszystko iść jak w dym.
Krzywdzisz nie pragnąc zadać krzywdy,
Nie zauważasz, kto twój wróg.
Dlatego więc nie zdołasz nigdy
Spod przeznaczonych ci ujść nóg.
Zamiarem straszysz i przerażasz
A śmieszysz tym, co mógłbyś móc.
Pustoszysz najwspanialsze z marzeń,
Które w półśnie zaczynasz snuć.
Potrafisz wielki być - i mały,
Lecz kiedy jaki - nie wie nikt.
Zazwyczaj zdradzasz swe zapały
W bezruchu ukrywając wstyd.
Porzucasz rozpoczęte dzieło,
Gdy cię zniechęci byle co.
Co dzień kolejny czujesz przełom,
Lecz nigdy nie przechodzisz go.
Jesteś zabawką niebezpieczną,
Dla innych twój pracuje jad.
Lecz z nieobliczalnością wieczną
Zawsze możesz być dla nich - kat.
Nie szukaj braci swych poparcia,
Nie proś się o zatruty grot.
Taka już wasza zmienność czarcia,
Samotny los, przeklęty miot.
Pluń na logikę konsekwencji,
Nie patrz, gdzie jest całości ład.
Zginiesz przypadkiem i bez sensu,
Jak grad, co latem z nieba spadł.
Nie uderz Strzelca, bo cię zdepcze,
Z daleka możesz Pannę czcić.
Uwierz, że Waga znać Cię nie chce,
Zachowaj dla niej jadu nić.
Choć ty - zapomnisz wszystkie rady
Miotając się to tu to tam.
Z lęku, z wściekłości, z nieuwagi
Truciznę wszczepisz sobie sam.
Strzelec
Pozorna wieczność twej gonitwy,
Niejeden niedosiężny wróg.
Zwiedziony będziesz - chociaż chytry,
Posłuszny dotąd - pęknie łuk.
Powróci wystrzelona strzała,
Nie będziesz wiedział kiedy - skąd.
Że za nic miałeś ofiar ciała,
Za nic policzą skórę twą.
Mogiły znaczą twoją drogę,
Lecz z krzyżem rzadko która z nich.
Przekładasz wszystkożerny ogień
Nad twarzą w twarz uczciwy sztych.
Kochasz fanfary i rozkazy,
Bo nie rozumiesz sensu słów.
Słowo kamieniem jest obrazy,
Więc masz kolekcję niemych głów.
Tryumfu ci nikt nie pozazdrości,
Klęskę radosny wita wrzask.
Jeżeliś miłość znał w młodości
Nie zaznasz już jej drugi raz.
Zdradzi cię bóg, którego nie znasz,
Nawiedzi cię nieznany bóg.
Na Złotym Rogu zagra temat
Przed którym padniesz mu do nóg.
Nie będziesz czcił, będziesz się płaszczył
Nieosiągalny węsząc łup.
Niejeden, co się nań połaszczył -
Spod ziemi swój ogląda grób.
Zgładzisz królewskie egzemplarze
Całym gatunkom niosąc kres,
A ciebie z mapy nieba zmaże
Ktoś, kto przy tobie teraz jest.
Grożą ci - Baran, Koziorożec,
Bliźnięta oszukają cię.
Skorpion zaszkodzi ci jak może,
Pogardą nie pomoże Lew.
Więc strzelaj, póki strzał w kołczanie,
Bo w cel ich trafia coraz mniej.
Gdy już cięciwa ci zostanie,
Możesz inaczej użyć jej.
Koziorożec
Jesteś rzadkością, nie ma ciebie,
Więc życia strzeż w kaskadzie skał.
Pogromcy szczytów giną w żlebach,
Gdzie nikt nie odnajduje ciał.
Lecz niech obawa nie powstrzyma
Skoku, którego dusza chce.
Bo niemożliwość - losu grymas -
Dla ciebie możliwością jest.
Noś dumnie głowę na tle nieba,
Komuś w nizinie doda sił.
Pychy obawiać się nie trzeba,
Gdy krokiem wzbijasz gwiezdny pył.
Na swoją bacz nieskazitelność,
Choć ona z ciebie czyni łup.
Lecz zanim strzelcy cię ustrzelą,
Ty sobie z nich niewiele rób.
Nie tobie myśleć o miernocie,
Nad bagnem swój pochylać łeb.
Nad snem twym w diamentowej grocie
Czuwa świetlistość siedmiu nieb.
Głos twego biegu niosą skały
I jest jak tętent armii stu.
Ożywia głazy posiwiałe
Spod bród oszronionego mchu.
Zbudzisz rycerzy z dawnych baśni,
Głosów w pieczarach zadrży gwar,
Światło źrenice im rozjaśni,
Ruszą po obiecany skarb.
Może poniosą znowu klęskę,
Może zastygną w głazy znów.
Wszak ty nie łudzisz ich zwycięstwem,
Jesteś marzeniem serc i głów.
Otacza ciebie cześć nieśmiała,
Bez wstydu wykorzystaj ją.
Niejedna w niej ugrzęźnie strzała
Co miała twoją spłynąć krwią.
Jeśli chcesz cel mieć w swoim życiu
Najwyższy, niebotyczny szczyt -
Śmierć staraj spotkać się w ukryciu,
By kości nie zbezcześcił nikt.
Wodnik
Innym powierzchnia - tobie głębia,
Droga na wskroś przejrzystych brył.
Tyś iskrą światła w świata ciemniach,
Ziarnem nierozpoznanych sił.
Nie lśnij dla blasku, lśnij dla celu
A ujrzysz i osiągniesz go.
Po twoją perłę sięgnie wielu,
Lecz tylko ty zachowasz ją.
Nie wierz stłumionej dalą wrzawie,
Że w niej odpowiedź jest i sens.
Ruchowi traw podwodnych zawierz,
Spokojnej ciszy wodnych rzęs.
Napotkasz cuda i potwory,
Euforię poznasz i brak tchu.
Będzie ci dane z tym uporem
Na jawie przejść cesarstwo snu.
Tym co zdobędziesz - poobdarzasz
Tych, którym twój nie dany dar.
Hojność bez pychy nie obraża,
Bogaty - kto swój rozda skarb.
Tonących wydobędziesz z toni,
Pragnącym udostępnisz toń.
Berło z korala w twojej dłoni,
U twego boku Morski Koń.
Nie raz na ciebie rzucą sieci,
Nie raz harpuna ujrzysz grot.
Nie szarp się, gdy cię sznur oplecie,
To nie jest najgroźniejszy splot.
Zdławić cię może, który
Zacisnąć umiesz tylko ty.
Dwa się w nim szorstkie łączą sznury:
Zew tajemnicy i zew krwi.
Oba bez reszty cię owiną,
Ale żadnego nie rwij z nich.
Na jednym możesz tylko zginąć,
Z dwoma - wśród dróg wybierać złych.
Że długo żyją niewidoczni -
Nie szukaj zamieszkanych wód.
Żadnej nie znajdziesz w nich wyroczni,
Naucz się kochać mrok i chłód.
Poznaj krwi swojej mądry obieg,
Pośrodku widnokręgu stój.
Granica twoja tylko w tobie
I tylko w tobie koniec twój.
Ryby
Tłumne milczenie, wspólna zguba,
Paniczny popłoch w ciszy wód.
Byle przetrwania rojna próba,
Ostrożny łów na szczęścia łut.
Wielkie bez celu Odyseje,
Potoki srebra lane w muł.
Bez wiedzy co się wokół dzieje -
Czy woda schnie, czy lód ją skuł.
Strojenie się w ozdobne łuski,
Złocisty ślepych źrenic błysk.
Pod miękką czaszką miękkie mózgi,
Otwarty ze zdumienia pysk.
A w pysku wiecznie mętna woda,
A w wodzie przypadkowy łup.
W duszy nieustająca trwoga,
Krwi zimnej w sercu lepki strup.
W wiecznej ucieczce przed haczykiem
Gromadne zapadanie w sieć.
Duszenie się powietrza łykiem,
Masowa żywej rtęci śmierć.
Nad życiem ufność w prądy stęchłe,
Gromadna gra w cielesną krę.
A w ciele niezawodny pęcherz,
Który unosi dokąd chce.
Zgon obelżywy, ślad po wodzie,
Wstydliwe tarło pośród trzcin.
Zima pod lodem i o głodzie,
Lato ciągniętych z łodzi lin.
Wielka nad ocaleniem praca
I jeden sukces na prób sto.
Walka, co ciągle się odradza,
Pomimo to, że rządzi zło.
A więc milczące bohaterstwo
W szpalerach mulnych mogił śpi.
Rycerstwo obeznane z klęską,
Ciemna reduta zimnej krwi.
Powyższe wiersze są autorstwa J. Kaczmarskiego (Miyu często wspominasz o netykiecie więc proszę Cię sama tez jej przestrzegaj) - Emiel
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fayri
Mieszczanin
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prosto z Piekieł:)))
|
Wysłany:
Śro 14:03, 29 Lis 2006 |
|
jejku jej^^ Miyumi, podoba mi sie to wogole mam male zboczenie na punkcie zodiakow, wiec czytalam trzy razy:)))))
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aravilar Liadon
Mieszczanin
Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góry Nether
|
Wysłany:
Śro 14:34, 29 Lis 2006 |
|
Opis całkiem podobny do mnie samego... zwłaszcza to o przyjaciołach. (dla niewtajemniczonych: jestem rakiem)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|