Prośba dotycząca estetyki forum BO

miyumi napisał:

Ale niestety nie zawsze pomaga. I w momentach kiedy ktoś nie ma czasu czekać na efekty długotrawałej pracy jaką jest szlifowanie naszego ojczystego języka myślę, że można się zgodzic na pójście na skróty.

I tak prędzej czy później będzie musiał pracować nad swoim językiem, bo bez tego ani rusz. Więc niech lepiej zaczyna wcześnie szlifować język, a nie pomaga sobie Wordem, bo to na nic mu sie nie na da.

Sam nie wiem na czym polegają te choroby dys... warto o tym poczytać. Wiem, że mam coś z pisaniem razem i osobno, ale staram się.
Czy powinno się dawać ostrzeżenia za pisanie w co pierwszym wyrazie 2-3 błędy?

PS. Wiara czyni cuda, ale rola "strażnika" jest męcząca.

Xzar narazie badzmy wyrozumiali co do ostrzezen. Ale jak notorycznie beda sie powtarzac bledy i to takie co nie powinny sie pojawiac ( majom, som, ktury) to juz nie ma ze boli. Trzeba kliknac na krzyzyk.

Agherazar wiesz jest taka opcja w administracji forum ze same się blędy poprawiają tyle że trzeba wpisać poprawną forme danego słowa i błedna.
I chyba się pomęcze i najcześciej używane blędy wpisze tam :]

Cytat:

jest taka opcja w administracji forum ze same się błędy poprawiają

Opcja stworzona przez fora.pl została dodana głównie z powodu szerzącego się przeklinania i wulgaryzmów, więc zmieniają się słowa w postach na "***", chociaż wykorzystanie ich do poprawiania błędów też może być dobre chociaż żmudne, a poza tym.. Po napisaniu posta osoba która go pisała raczej nie przeczyta go drugi raz, żeby zobaczyć, że się zmienił (Spostrzegawczość - 0).

Na poprzednim forum BO błędów nie było (a jeśli się zdarzały to były tak unikatowe jak "Zbroja Upadłego Anioła +5" w Diablo), a to co widać tutaj.. Porażka.

Poza tym denerwujące są osoby które dziwią się, że im nic w wyszukiwarce nie znajduje, kiedy wpisują "gry fabólarne" - czytasz na własną odpowiedzialność, podświetl tekst, żeby zobaczyć co tam pisze.

Sądzę, iż ta niepiśmienność na forum wynika po prostu z lenistwa, nie czytania książek i - młodego wieku (tak.. na poprzednim forum wiek użytkowników to ok. 16-18 lat - tak myślę, a tutaj, gdyby nie przejście klanowiczów, to średnia wynosiłaby jakieś 13-14).

BTW jeśli chodzi o poprawianie błędów, to o wiele lepszą i szybszą metodą jest używanie Google Toolbar (nie ma tutaj trojanów, jak inne toolbary, a na dodatek zatrzymuje śmieci i większość reklam), jest opcja poprawiania błędów na kilka języków (m.in. angielski, polski, francuski, włoski, portugalski, niemiecki). Więc jeśli macie tekst po angielsku to wystarczy zmienić język poprawiania. Opcja ABC Check działa tylko w oknie edycji na stronie (w konsoli, takiej jak okno w której piszemy posty).

Pozdrawiam i życzę sukcesów w walce z błędami. Czytajcie książki, jeśli nie lektury szkolne to podręczniki do systemów.

PS. kiedy sprawdziłem ABC check to nie znalazło błędów w tym poście, dlatego przydaje się tylko na literówki Very Happy

(nie znalazło prócz rzeczy typu "quote", "Check" - zaznaczony jest tylko 1 język, dlatego słowa angielskie i inne są uznawane za błędy).

Cytat:

(tak.. na poprzednim forum wiek użytkowników to ok. 16-18 lat - tak myślę, a tutaj, gdyby nie przejście klanowiczów, to średnia wynosiłaby jakieś 13-14).

Niestety, ale teraz dla osób w tym wieku coraz częściej książka ma bardzo małą wartość, zaś za komputer życie by oddały i to jest właśnie problem. Jestem młody, ale na (swoje) szczęście wychowywałem się ze społecznością ze starych roczników i doceniam inne rzeczy niż tylko ciągłe gnicie przed monitorem przy grach, lub czym innym. No ale żeby nie schodzić z tematu, jak rozwiązać ten problem ? Wszystkie osoby z dyslekcją i dysgrafią wysyłać na jakieś dodatkowe zajęcią j.polskiego, jak to nie pomoże to już nie wiem.

Dodatkowe zajęcia z polskiego ? Raczej niepotrzebne.
Jeśli chodzi o oświatę to: więcej nauki ortografii, mniej filozofii, bo jak ktoś ma pisać wiersze i walić w nich byki typu "ktury" to nie mam słów.
A prywatnie: czytać.. chociażby i na kompie czytać (ostatnio przeczytałem tak 2 książki).

Cytat:

Niestety, ale teraz dla osób w tym wieku coraz częściej książka ma bardzo małą wartość, zaś za komputer życie by oddały i to jest właśnie problem. Jestem młody, ale na (swoje) szczęście wychowywałem się ze społecznością ze starych roczników i doceniam inne rzeczy niż tylko ciągłe gnicie przed monitorem przy grach, lub czym innym.

Masz racje. Teraz wielu młodych szczerze mówiąc to książki g**** obchodzą i nawet czytają streszczenia lektur zamiast normalnie. To, co się dzisiaj dzieje wśród młodych to tragedia. Coraz mniej ludzi czyta książki, opowiadania itp. I denerwują mnie tłumaczenia, „bo książki są drogie". A od czego do k*** nędzy są biblioteki?? (sorry za "ocenzurowane" przekleństwa, ale czasami człowiek wychodzi z siebie). Jak to zmienić? To, co mówi Nevar może pomóc, ale często będzie się to zmieniać w walkę z wiatrakami. Nauczyciel może wbijać takiemu komuś zasady ortografii, ale to nic nie da, jeżeli dana osoba z siebie nic nie da. W naszym kraju pod tym względem powinno być jakieś BOOM, aby zmienić te mentalność ludzką. Można by długo nad tym spekulować, „dlaczego? jak to zmienić? co zrobić?” itp., ale tak naprawdę trudno jest dokładnie sprecyzować jak takim "baranom" pomóc. Napewno trzeba zacząć od wbijania im do głów, że czytanie nie zabija. Echhh....tragedia

Moze za-offtopuje, ale musze napisac cos apropos lektur. Mianowicie, to ze czytaja streszczenia (zaliczam sie do tej grupy, ale na szczescie w tym roku z tym koncze, tj. z czytaniem lektur)- nie dziwie sie. Nie lubie, gdy ktos narzuca mi jakis SHIT typu "Proces", "Makbeta" (ktory jest SZTUKA, dramatem, ktory powinien byc wystawiany na scenie, a nie do cholery, czytany- to tak, jakby czytac scenariusz zamiast ogladnac film) i mowi, ze MUSZE to przeczytac. To po prostu szlag czlowieka trafia. I to wlasnie przez to wiekszosc mlodych nie czyta ksiazek, bo przeczyta takie "tortury), jak w/w ksiazki i go odrzuca. Mnie odrzucilo od ksiazek, przez bodajze "W pustyni i puszczy", i to na ladnych pare lat. Zaczalem je na powrot czytac w I klasie liceum bodajze, ale nie byly to lektury, tylko Forgotteny, Stary Warsy i inne. Tak wiec, moze gdyby nie byly lektury tak rygorystycznie narzucane, to by bylo lepiej. Ja wiem, ze to klasyka, i kazdy POWINIEN to przeczytac, ale przeciez NIE MUSI. Aha, no i jeszcze jeden powod- wiadome, ze jak ci ktos cos kaze zrobic, to zrobisz to z mniejsza przyjemnoscia, niz jakbys mial to zrobic z wlasnej, nieprzymuszonej woli.

Jeśli chodzi o lektury, w 3 klasie gimnazjum mieliśmy na koniec Hobbita do przeczytania -_-'. Wydaje mi się, że to zależy od dobroci nauczyciela z polskiego (btw, teraz wychowawcą w technikum jest nauczyciel matematyki i.. jeśli nie zostawi ta .... [wstawcie jakieś przekleństwo z a na końcu] wszystkich w tej samej klasie z maty to będzie cholerny cud, już na z...... "dobry" początek mam 5, ale kap. Ostatnio miały być "urodziny klasowe", nie przynieśli zbyt dużo do jedzenia, to powiedziała "robimy lekcję, wyjąć kartki, kartkówka" a jaka ? Zasługuje na miano "dwudziestosekundówki", nawet ostatniego pytania nie zdążyłem zapisać (było ich 5) :/)

Dobra, koniec mojego użalania się :/

Co do czytania książek, to niestety jedyna metoda nauki, ale niestety, żeby była skuteczna trzeba czytać książki które się lubi. "W pustyni i w puszczy" nie czytałem, ale za to 2 tomy Faraona.