Heroes V

Komentarz do powyższego: stosowanie interpunkcji naprawdę nie powoduje raka. <lekka_hipokryzja>A od piractwa usychają ręce. I nie tylko ręce.</lekka_hipokryzja>

Piractwo jest o tyle bez sensu, że jeżeli chcemy aby gry miały odopwiedni poziom musimy dawać producentom jakiś powód do męczenia się. Zazwyczaj tym powodem jest zysk.
No i jest to po prostu kradzież.

Wyjątkiem od powyższego są produkty firmy Małymiękki (ang. Microsoft), które są tak samo tragiczne niezależnie od włożonych w nie funduszy kupujących. Acz przyznaję, że w przypadku gier rzeczywiście masz rację i dlatego staram się kupować oryginały.

No nie sądze, żeby H5 były zbyt ciekawe... A tu tak mało nowych postów od kiedy byłem tu ostatnio... ciekawe...

Przyznam, że grałem tylko w demo i było nawet niezłe (nie to co III, ale w porównaniu do IV to niebo a ziemia). A postów mało, bo nie pisałeś.

W ramach wakacji Counter pożyczył mi Heroes V i muszę powiedzieć, że jak na razie bardzo mi się podoba.

Podchodziłam dosyć sceptycznie do grafiki będącej dla mnie kalką z Warcrafta III. Ale po pierwszej misji, zdecydowanie przyzwyczaiłam się do środowiska 3D i muszę powiedzieć, że uważam, je za duży plus gry. W czasie pierwszej kampanii (Heaven) obraz świata, mapy, miasta, jednostki, wydawały mi się zbyt cukierkowe. Przywodziło to na myśl, niezbyt miłe skojarzenia z Heros IV. Na szczęście kiedy tylko kampania się rozwinęła i pokazała inne miasta, tereny jednostki, owo wrażenie cukierkowatości zniknęło definitywnie.

Grywalność Heroes V jest bardo duża, interfejs wyjątkowo intuicyjny, mimo, że różny od tego doskonale mi znanego z III edycji gry, to nie utrudniał obsługi.

A teraz coś na temat samej fabuły Cool

I tu jest najprzyjemniejsze zaskoczenie - w III części fabuła nie była zbyt rozbudowana, ograniczała się do krótkiej animacji i kliku linijek tekstu przed każdą z 3 planszy kampanii. W IV-ce fabuła była przekombinowana i do tego przedstawiona tylko w formie tekstowej, niejednokrotnie przydługich, mało lotnych opowiadań. Czytanie tego na ekranie komputera nie zachęcało, a więc tak naprawdę fabuła umykała w grze.

Natomiast w V części jest rewelacyjnie zbalansowana - fabułę szkicują filmiki, krótkie, ale treściwe, przed każdą planszą kampanii, a także czasami jako przerywnik w trakcie gry, gdy osiągnie się jaki event, lub wykona cześć Questa (subquesta). Przyznam, że to sprawiało, iż siadałam do gry w każdym możliwym momencie, zmieniałam taktykę grania, tak aby jak najszybciej osiągnąć sukces i przez to dowiedzieć się jaka historia została przygotowana.

A historia Ashen jest naprawdę intrygująca. Pojawiają się w niej odniesienia do zdarzeń wcześniejszych, które ukształtowały aktualną sytuację polityczną: sojusze, oraz konflikty, jest naszkicowana (pobieżnie, to prawda, ale nadal) pewna metafizyka, religia, konflikty i na tym tle. Przy odrobinie wkładu można do tych realiów dobudować naprawdę dobrze skomponowany świat. Gra aż się prosi o kontynuację, także w wersji cRPG.

Zresztą nie da się ukryć, że coraz bardziej zbliża się do tego nurtu - w odróżnieniu od części III mamy tu głównego bohatera dla kampanii, który jako jedyny przechodzi na następne plansze. jego rozwój i dobór umiejętności, wpływa na to jaka taktyka walki i rozwoju będzie dla nas najskuteczniejsza. Gra nie ma jeszcze możliwości wielu zakończeń, ale ma już możliwości osiągnięcia celu rożnymi metodami.

Osobną rzeczą która mnie jednak uwiodła w V części jest grafika miast. O ile same plansze uważam, za ciekawe, ale bez zbytnich zachwytów, o tyle to jak w trójwymiarowym środowisku zostały zaprojektowane poszczególne miasta, po prostu mnie zachwyciło. jestem estetką, więc możliwość zawieszenia oka na czymś eleganckim, bardzo wpływa na moja opinię o grze.

Jak na razie jestem wciąż w trakcie 3 kampanii (na 6). Kiedy skończę, na pewno będę miała jeszcze kilka uwag co to gry.

Ale nie pozwalając tematowi umrzeć - czy mieliście już może przyjemność, zagrać w któryś z dodatków do Heroes V

O jasna cholera! To jest ktoś, kto nie zapomniał na amen o tym forum?
(sorry za offtop)

Ja tam miałem okazję pograć tylko w demo i nie było takie złe, ale ja ogólnie nie mam smykałki do strategii, więc nie wciągnęło mnie na dłługo.

Nudziło mi się.

Tylko dlatego zajrzałam na forum,s z którego nie dostaję powiadomień od pół roku.

Ja wręcz odwrotnie - strategie to coś w czym radzę sobie całkiem nieźle. O ile nie są to RTSy Wink

No to skoro jest nas tu już dwójka... - ty ja, lampka wina i... ie,to nie ta kwestia miała być Razz

No ale skoro utknęliśmy w tym razem. To co proponujesz?

Nie ma to jak szowinistycznie zrzucić wybór na faceta. Zawsze go będzie można później opieprzać, że zrobił źle. A opieprzanie zrzucić na PMS.

Cool

Za dużo Housa, za mało ketonalu. Nieprzeterminowanego.

No więc?

Szczerze? Nie mam bladego pojęcia co dalej. Można pisać co popadnie w różnych działach licząc na to, że ktoś ze starych użytkowników to zauważy i się przyłączy. Można próbować ściągnąć nowych. Można zmienić tematykę forum na szydełkowanie ekstremalne i nawiązać sojusze z forami o podobnej tematyce. Można wreszcie dać sobie spokój i pozwolić odpłynąć tej części naszego życia w puste bezkresy zapomnienia (ale jestem mroczny).

Podałem propozycje. Słyszałem kiedyś o czymś co nazywa się "kobieca intuicja". Może przekonamy się czy to naprawdę istnieje? Wybieraj.