Eragon

Wahałem się czy zakładać ten temat, bo... ten film to totalna szmira. Oglądałem go i zastanawiałem się na podstawie jakiej książki został on nagrany, bo z Eragonem to on miał tyle wspólnego co te same imiona postaci. Łatwo go można porównać z Władcą Pierścieni.. Eragon=Frodo, Brom=Gandalf, Ra'Zac'i=Nazghule, Pierścien=początkowo jajko, później Saphira. Różnic między książką, a filmem to jest tyle, że... no poprostu ten film to jedna wielka różnica, a skoro widać różnice to po co przepłacać ?
Film sam w sobie może nie najgorzej wykonany, ale i tak zniechęca on do przeczytania książki, takie moje zdanie.

Hmm... Racja... film jest... taki jak rejs - poobcinany z ogromnej ilości wątków... z tą różnicą że mimo wszystko rejs był dobrym filmem... czego nie można powiedzieć o "Eragonie".

Pomijam już fakt kiczowatości książki, ale film to już porażka na całej lini. ;]

Filmu po prawdzie nie oglądałem, ale mogę stwierdzić to samo, co po skończonym seansie "Zakonu Feniksa"- z co najwyżej przeciętnej (a dokładniej rzecz biorąc marnej jak powieści o Drizzcie) książki dobrego filmu nie zrobisz.

Wyjątkiem jest Harry Potter! Wink

Ale jak wiadomo wyjątki potwierdzają regułe Cool

A który to Potter jest owym wyjątkiem? Bo jedynym porządnym, którego oglądałem był "Więzień Azkabanu", a książka o tymże tytule też była niezła.

No nie wiem, ja sądze raczej że wszyskie części książki były conajwyżej słabe, a filmy conajmniej dobre...